Matej Žagar po rocznej przerwie od PGE Ekstraligi chciał wrócić do elity, jednak nie znalazł się chętny na jego zatrudnienie. Słoweniec czeka na swoją szansę i w ocenie Jacka Frątczaka będzie miał możliwość pojawienia się w tym sezonie na ekstraligowych torach.
Przez wiele lat Matej Žagar z różnymi efektami ścigał się na torach PGE Ekstraligi. Choć czasem Słoweńcowi zdarzało się zaliczyć słabszy sezon, koniec końców zawsze znajdował się chętny na podpisanie z nim nowego kontraktu. Były uczestnik cyklu SGP miał wówczas okazję do jazdy w najwyższej klasie. Ostatnim takim klubem był Stelmet Falubaz Zielona, który spadł z Žagarem w sezonie 2021. Niezbyt udane występy zaowocowały tym, że w kolejnym sezonie walczył przeciwko Falubazowi… na torach 1. Ligi. Zdecydował się na kontrakt w Bydgoszczy.
Dlaczego transfer?
Roczny pobyt w Abramczyk Polonii niezbyt spodobał się słoweńskiemu zawodnikowi. Zeszłej zimy chciał wrócić do PGE Ekstraligi, lecz zabrakło chętnych na jego zatrudnienie. Taki scenariusz nie odpowiadał zawodnikowi, który nie chce ponownie jeździć na zapleczu. Dlaczego więc rok wcześniej podjął decyzję o transferze? Wśród młodszych zawodników czasem tłumaczy się to rozwojem. – Z tymi doświadczonymi bywa jednak inaczej, bo wyższa liga i wyższy poziom ciągną w górę – podkreśla w rozmowie z polskizuzel.pl Jacek Frątczak.
Po spadku wraz z Falubazem Zielona Góra Žagar stał przed wyborem. Inny zawodnik zielonogórzan, Patryk Dudek zdecydował się na odejście. Max Fricke zrezygnował i spędził dodatkowy rok na zapleczu, jednak na roku się skończyło. – Dlaczego tak wielu zawodników chce jeździć w Grand Prix? Właśnie z tego powodu. Wielu z nich nie ma szans na medale, ale poziom całego otoczenia sprawia, że oni stają się lepsi, wyzwala w nich motywację. Tak samo jest z poziomem ligi, w której się startuje – zaznacza ekspert telewizyjny i były menadżer.
Łakomy kąsek
Matej Žagar to jeden z wielu zawodników, po których będą mogły sięgnąć zdesperowane zespoły. Zdaniem Frątczaka rolą Słoweńca jest teraz pokazanie, że stać go na walkę z najlepszymi. – Przede wszystkim on musi zrobić sobie marketing w mocnej stawce przed startem ligi. Słyszałem, że ma pojechać w Meczu Narodów w Łodzi, gdzie będzie kilka ciekawych nazwisk. To może być dobra reklama – radzi niespełna 40-latkowi.
Ambicją i celem doświadczonego zawodnika jest jednak PGE Ekstraliga. Žagar w przeszłości potrafił wygrywać wszak rundy cyklu FIM Speedway Grand Prix. Ekspert nie wyklucza powrotu do elity. Trudno jednak wyobrazić go sobie bez zwolnienia się miejsca w innym zespole. – Zapewne ma na to szanse. W żużlu jest tak, że nieszczęście jednych jest szczęściem drugich. W mojej ocenie są możliwości, żeby Matej zaistniał w PGE Ekstralidze – mówi Jacek Frątczak. Jeśli nie kontuzja, to słaba dyspozycja któregoś z ekstraligowców może nakłonić prezesa do sięgnięcia po usługi wielokrotnego Mistrza Słowenii.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!