Od zwycięstwa przed własną publicznością zespół Betard Sparty Wrocław chciał zainaugurować ligowy sezon 2018. Było blisko, lecz ostatecznie się nie udało. Wynik pokazuje tylko, jak ciekawe spotkanie mieliśmy na początek zmagań o medale DMP.
O losach meczu we Wrocławiu decydował ostatni wyścig, w którym każdy inny rezultat niż remis, dawał meczowy triumf którejś z ekip. Obsada tego wyścigu była piekielnie wyrównana, choć niewielkim faworytem wydawał się być duet Maciej Janowski – Vaclav Milik. Janowski na wyjściu z łuku znalazł idealną ścieżkę po zewnętrznej, która wyprowadziła go na prowadzenie, którego nie oddał do samego końca. Szybki tego dla Milik przyjechał jednak ostatni, wobec czego obie ekipy zakończyły mecz z jednym ligowym punktem.
– Tor faktycznie cały czas się zmienia, ale on jest równy dla wszystkich. Wydaje mi się, że wynik mówi sam za siebie, przyjechał do nas w końcu Mistrz Polski i to w bardzo silnym składzie. Co prawda Fogo Unia była bez Piotra Pawlickiego, ale juniorzy to naprawdę mocno nadrabiają i gonili nas do samego końca. Wydaje mi się, że wynik odzwierciedla jak dobry był to mecz, który trzymał w napięciu do ostatniego biegu. Chcieliśmy wygrać, ale się nie udało – powiedział po meczu Maciej Janowski, zdobywca 12 punktów.
Dość mocno w sobotę napracował się Rafał Dobrucki, który przeprowadził aż sześć zmian w ramach rezerwy zwykłej. Czterokrotnie zastąpił Damiana Dróżdża – Maxem Fricke, choć Australijczyk zdobył ledwie 4 punkty z bonusem. Po dwóch nieudanych biegach, więcej na tor nie wyjechał z kolei Andrzej Lebiediew, a jadący za niego Fricke oraz Drabik w sumie uzyskali 2 punkty. Trener przyjął na klatę, zarówno wynik jak i przygotowanie toru, o którym opowiedział nieco szerzej po meczu.
– Jeszcze na handicap toru jest jeszcze za wcześnie, bowiem mieliśmy mało czasu na przygotowanie, choć były one bardzo intensywne. Ten tor trochę nam "uciekał". Biorę na siebie ten remis, a nam te dwa punkty… należały się, gdybyśmy pojechali nieco lepsze zawody. Warunki torowe były jednak nieco inne i biorę tutaj na klatę ten temat. Mieliśmy ledwie tydzień na przygotowanie toru, codziennie trening wyglądał inaczej, bowiem tor po zimie wyglądał inaczej. To była dla nas lekcja, podchodziliśmy do tego meczu, by wygrać, ale i by wyciągnąć jak najwięcej informacji – mówił szkoleniowiec Betard Sparty Wrocław.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!