Po długim okresie oczekiwania ruszył ligowy sezon 2025. Niestety nie dla wszystkich, bowiem stosunkowo wielu zawodników wciąż pozostaje bez klubu w Polsce. Przyjrzyjmy się najlepszym żużlowcom, którzy wciąż są do wzięcia.
Nie mają klubu we własnym kraju
W sezonie 2025 bez klubu pozostaje całkiem liczna grupa Polaków. Jednym z nich jest Wiktor Jasiński, który rok temu jeździł dla drużyny z Ostrowa. Nie miał udanego wejścia w sezon, jednak końcówka była całkiem przyzwoita w jego wykonaniu. Wydawało się, że ma szansę znaleźć miejsce w Krajowej Lidze Żużlowej, jednak tak się nie stało. Jasiński związał się kontraktem warszawskim z macierzystą Stalą Gorzów i czeka na ewentualne zainteresowanie ze strony klubów, które potrzebowałyby uzupełnienia kadry. W międzyczasie znalazł sobie nowe zajęcie, o czym pisaliśmy tutaj.
W podobnej sytuacji znajduje się Mateusz Tonder. Zimą wychowanek Falubazu zaliczył dużo startów w Argentynie i niewykluczone, że na tym jego kariera się zakończy. Również ma kontrakt warszawski w gorzowskiej Stali, co umożliwia wypożyczenie w dowolnym momencie sezonu. Klubu poszukuje także Krystian Pieszczek. Były medalista IMŚJ nie zamierza kończyć kariery, jednak chętnych na jego angaż nadal brakuje. Startował w Memoriale Henryka Żyto, gdzie w pięciu biegach zdobył 8 punktów i 2 bonusy. Na brak zainteresowania może narzekać również Lars Skupień.
Najstarsi i najmłodsi seniorzy
Do wzięcia pozostają też Grzegorz Walasek, Paweł Miesiąc czy Daniel Jeleniewski. Ten ostatni, choć oficjalnie niczego nie ogłosił, w zasadzie raczej zakończył już karierę. Od niedawna pomaga w rozwoju kariery młodemu juniorowi Cellfast Wilków Krosno.
Z kolei jeśli chodzi o polskich seniorów U24, to teoretycznie wciąż dostępni są Jakub Stojanowski i Mateusz Dul. Co ciekawe, w polskich ligach mamy właśnie dwa zespoły, które nie mają żadnego zawodnika U24 i przez to jeżdżą de facto w szóstkę. Mowa oczywiście o Gezet Stali Gorzów i Autona Unii Tarnów. Ze względu na sytuację finansową oba kluby nie są zainteresowane kontraktowaniem kolejnych żużlowców.
Nie tylko Polacy
Choć lista „bezrobotnych” zawodników z Polski jest w tym roku stosunkowo długa, nie możemy zapominać o obcokrajowcach. Zdecydowanie najbardziej łakomym kąskiem spośród nich będzie Nicolai Klindt. 36-letni Duńczyk, mający kontrakt warszawski w Moonfin Malesie Ostrów Wielkopolski, pojawiał się w tym roku na polskich torach. Zajął drugie miejsce w Memoriale Alfreda Smoczyka oraz szóste w Memoriale Idzikowskiego i Czernego. Jeśli któryś klub znajdzie się w potrzebie, to na pewno zadzwoni do Klindta.
Bez pracodawcy w Polsce są też między innymi Peter Kildemand, Antti Vuolas, Eduard Krčmář, Victor Palovaara, Zach Cook, Dan Thompson czy Kyle Howarth.
Wiktor Jasiński
Nicolai KlindtAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!