Dla brytyjskiego speedwaya obecny czas, to zdecydowanie bardzo zły i niepokojący okres. Brak rozgrywek w sezonie 2020 i niepewność przyszłości bez wątpienia nie skutkuje niczym dobrym.
Pierwszym potężnym ciosem przed sezonem 2021 była informacja od Swindon Robins, że "Rudziki" wycofują się ze startów w lidze. Potem podobną decyzję podjęli działacze innego słynnego klubu w Anglii – Somerset Rebels. W międzyczasie dochodzą informacje od różnych zawodników, którzy ze względu na ograniczenia możliwości startu w ligach (nałożone przez PGE Ekstraligę) decydują się o rezygnacji z jazdy na Wyspach.
Taką decyzję podjął m.in. Robert Lambert. Jason Doyle natomiast po informacji od Swindon postanowił nie szukać nowej drużyny w Anglii, tylko wybrać jazdę w Szwecji, dla Dackarny Malilla.
Następnymi zawodnikami, którzy postanowili odpuścić Wielką Brytanię są Jaimon Lidsey i Peter Kildemand. Australijczyk i Duńczyk mieli reprezentować barwy Belle Vue Aces. Mark Lemon wierzy, że znajdzie zastępców za wspomnianych rajderów. – Oczywiście to rozczarowujące, że straciliśmy Petera i Jaimona w wyniku niefortunnych okoliczności w tym roku i życzymy im powodzenia – mówi szef klubu z Manchesteru.
– Ten rok stanowi wyjątkowe wyzwanie w zakresie budowania zespołu, biorąc pod uwagę sytuację z koronawirusem i polskie ograniczenia. Ale jesteśmy przekonani, że kiedy nadejdzie dzień, w którym będziemy mogli wznowić zawody, w Belle Vue będziemy mieli ekscytującą i konkurencyjną drużynę. Brytyjski speedway, to niesamowity produkt i musimy już teraz podjąć działania, żeby ratować jego przyszłość – dodaje Mark Lemon.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!