Po siedmiu rundach cyklu FIM SGP Leon Madsen zajmuje drugie miejsce i traci do Bartosza Zmarzlika 18 punktów. Strata jest wielka i Duńczyk sam przyznaje, że dogonienie dwukrotnego Mistrza Świata będzie bardzo trudnym zadaniem. W tej sytuacji liczy przynajmniej na dowiezienie srebra.
Do dziś najlepszym wynikiem Leona Madsena w Speedway Grand Prix pozostaje wicemistrzostwo świata z 2019 roku. Reprezentant Danii był wtedy naprawdę blisko tytułu, ale na finiszu lepszy był Bartosz Zmarzlik. W tym sezonie zanosi się na podobny układ w czołówce. Madsen zajmuje 2. miejsce, a strata do Polaka jest wyraźna i trudno będzie ją odrobić.
Sam Madsen nie widzi dla siebie większych szans i przyznaje, że raczej planuje z przytupem rozpocząć kolejny sezon i wtedy powalczyć o najcenniejsze żużlowe trofeum. – Teoretycznie to nadal możliwe, że wygram, ale do odrobienia do Bartka jest bardzo dużo punktów i w zasadzie skupiamy się już na kolejnym roku – mówi w rozmowie z fimspeedway.com. – Mam nadzieję, że uda mi się zaliczyć lepszy początek sezonu niż ostatnio. Wtedy na pewno będę w stanie powalczyć o złoty medal – dodaje Leon Madsen.
Dobre wyniki na polskiej ziemi
34-latkowi ewidentnie służą polskie rundy. W 2022 roku dwukrotnie stawał na podium i w obu przypadkach były to drugie miejsca na polskiej ziemi. Ostatnio Leon Madsen był drugi we Wrocławiu, a na początku sezonu stanął na pudle w Warszawie. – We Wrocławiu sprawdzaliśmy trochę nowego sprzętu i zdecydowanie idziemy w dobrym kierunku. Jestem pewien, że kiedy przyszły sezon już się zacznie, to będziemy mieli kolejne narzędzia w naszej skrzynce – podkreśla duński żużlowiec.
W tym roku były wicemistrz globu ponownie imponuje regularnością. Oprócz Zmarzlika, jest jedynym zawodnikiem, który zawsze meldował się przynajmniej w półfinale SGP. Problem w tym, że Polak wygrał turniej i 4 razy wystąpił w finale. Ponadto w żadnym turnieju nie był sklasyfikowany na pozycji niższej niż piąta. Madsen natomiast nie wygrał ani razu, a na dodatek trzy razy był siódmy. – Jeszcze przed Cardiff rozmawialiśmy jako team o kilku sprawach. Powiedzieliśmy wtedy, że jeśli tam przegramy z Bartkiem, to w zasadzie sprawa jest zamknięta. No ale teoretycznie szansa dalej jest – mówi zawodnik Włókniarza Częstochowa.
Srebro nie jest pewne
To że szanse na złoto są niewielkie nie sprawia, że Madsenowi pozostało tylko objechać ostatnie trzy rundy. Wicelider klasyfikacji generalnej chciałby zakończyć sezon z drugim w karierze srebrnym medale, a tymczasem straty nadrabia fantastyczny Dan Bewley, który jako jedyny wygrał w tym roku dwa turnieje i to z rzędu. – Dan zyskał wobec mnie trochę punktów we Wrocławiu. Teraz muszę pilnować drugiej lokaty. Wiem, że Bartka będzie bardzo trudno złapać, ale chciałbym zakończyć sezon chociaż ze srebrem. Byłoby fajnie – zakończył Leon Madsen.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!