W zeszły piątek na torze w Cloppenburgu odbył się coroczny turniej Night of the Fights. Dobrą i zaciętą rywalizację wygrał Fin - Timo Lahti. Na drugim stopniu podium stanął miejscowy rajder Rene Deddens, a podium uzupełnił Jaimon Lidsey. W zawodach wystąpiło dwóch biało-czerwonych, którzy zapewne będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o swoich występach.
Sukces organizacyjny
Piątkowe Night of the Fights, były organizacyjnym „strzałem w dziesiątkę”. Bardzo dobra i wyrównana stawka jaką ściągnęły władze MSC Cloppenburg zrobiły dobre widowisko. Prawie każdy bieg obfitował w ciekawe akcje czy też w zaciętą walkę. To wszystko odbywało się przy prawie pełnych trybunach, bowiem jak udało nam się dowiedzieć, piątkowe zmagania przyciągnęły ponad 4 tysiące kibiców. Ponadto miejscowe władze dla tak licznie zgromadzonych obserwatorów przygotowały koncert. Przed, w trakcie jak i po zawodach na stadionie rozbrzmiewał głos Helene Fischer, która zaśpiewała swoje największe hity.
Ostry finał
Pomimo tego, iż całe zawody elektryzowały to z pewnością w pamięci kibiców na długo pozostanie finałowa gonitwa. Do ostatniego biegu dnia zawodnicy podchodzili dwukrotnie. W pierwszej odsłonie, na pierwszym łuku doszło do upadku René Deddensa. Miejscowy ulubieniec nie najlepiej wyszedł z startu, skutkiem czego znalazł się na trzeciej pozycji tuż za Jaimonem Lidsey’em. Niemiec niestety był na tyle rozpędzony i aby nie uderzyć w Australijczyka musiał drastycznie wyhamować swoją maszynę, a w następstwie tego manewru upadł.
Po dłuższej przerwie Niemiec podniósł się i z grymasem bólu wrócił do parku maszyn. W tym samym czasie doszło do dość absurdalnej decyzji, bowiem gdy miejscowy zawodnik jeszcze leżał na torze, sędzia zapalił niebieskie światło tym samym wykluczając go z powtórki biegu. Po krótkiej chwili jednak niebieska lampka zgasła, a podczas gdy sprawca przerwania biegu udawał się do parkingu spiker ogłosił dobrą nowinę, a mianowicie powtórkę w czteroosobowym składzie.
Start i pierwszy łuk powtórki finału ponownie padł łupem Timo Lahtiego. Za plecami Fina, po krótkiej walce z Martinem Smolinskim, zameldował się René Deddens. 31-latek przez całą resztę biegu próbował przedrzeć się na prowadzenie, jednakże bez upragnionego skutku. Nie gorzej sytuacja wyglądała na pozycjach trzy i cztery, gdzie na premiowanej pozycji bronił się Smolinski przed zaciekłymi atakami Lidsey’a.
Tyły „naszych”
W piątkowy wieczór na starcie turnieju w Cloppenburgu stanęło dwóch biało-czerwonych. Jakub Jamróg, który dość często bierze udział w przeróżnych zawodach za granicą oraz Bartosz Smektała, który może i mniej występuje w zagranicznych imprezach, jednak jeżeli w jakiejś wystąpi to dość często kończy na podium. Niestety Cloppenburg okazał się nie najlepszy dla naszych reprezentantów. Zarówno jeden jak i drugi był cieniem samego siebie. Kubie i Bartkowi w szczególności nie wychodziła jazda na dystansie. Prędkość ich maszyn pozostawiała wiele do życzenia, a gdyby tego było mało to ścieżki, które obierali były całkowicie nietrafione.
Wyniki Night of the Fights w Cloppenburgu:
1. Timo Lahti (Finlandia) (3,3,1,2,3) 12 + 1. miejsce w półfinale + 1. miejsce w FINALE
2. René Deddens (Niemcy) (3,2,3,2,2) 12 + 1. miejsce w półfinale + 2. miejsce w FINALE
3. Jaimon Lidsey (Australia) (2,0,1,3,3) 9 + 2. miejsce w półfinale + 3. miejsce w FINALE
4. Martin Smolinski (Niemcy) (3,3,2,D,1) 9 + 2. miejsce w półfinale + 4 miejsce w FINALE
5. Keynan Rew (Australia) (3,2,3,0,3) 11 + 3. miejsce w półfinale
6. Mads Hansen (Dania) (2,3,0,2,2) 9 + 3. miejsce w półfinale
7. Norick Blödorn (Niemcy) (2,1,2,1,3) 9 + 4. miejsce w półfinale
8. Václav Milík (Czechy) (1,3,0,3,1) 8 + 4. miejsce w półfinale
9. Andreas Lyager (Dania) (D,1,2,3,2) 8
10. Erik Riss (Niemcy) (1,1,3,1,2) 8
11. David Bellego (Francja) (2,1,3,0,W) 6
12. Jakub Jamróg (Polska) (0,2,2,1,1) 6
13. Mathias Pollestad (Norwegia) (1,2,1,2,0) 6
14. Bartosz Smektała (Polska) (1,0,1,3,D) 5
15. Jonny Wynant (Polska) (0,1,1) 2
16. Marius Hillebrand (Niemcy) (0,0,0,0,D) 0
17. Marlon Hegener (Niemcy) (0,0) 0
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!