Mimo tego, że Landshut Devils prowadziło przez większą część spotkania, to ostatecznie zielonogórski Falubaz wyjechał z Bawarii ze zwycięstwem. Jednym z tych, którzy przyczynili się do sukcesu był Jan Kvěch.
Dla czeskiego zawodnika początek spotkania na One-Solar Arenie nie należał do najlepszych. Po zanotowaniu jednego punktu i „zera”, szkoleniowiec Falubazu zdecydował się na zmianę za Kvěcha. W ostatnim swoim starcie przyczynił się jednak mocno do sukcesu zielonogórskiego klubu, gdyż wraz z Maxem Fricke dowieźli do mety podwójne zwycięstwo. Jan nie dał za wygraną na dystansie z goniącym go zaciekle Dimitrim Bergé. Po tym wyścigu, spadkowicze PGE Ekstraligi wyszli na prowadzenie w całym meczu.
– Mogło być lepiej. Trochę pogubiłem się z ustawieniami w motocyklu. Można stwierdzić, że jeździłem tutaj pierwszy raz. Wcześniej byłem tu może z trzy czy cztery lata temu, ale to był tylko jeden bieg, gdy startowaliśmy razem z naszą reprezentacją. Na pierwszy wyścig nie bardzo wiedziałem, jak dostroić sprzęt. Później, gdy już to skupienie było lepsze, to dowiozłem cenną dwójkę – powiedział po zakończeniu spotkania w rozmowie z naszym portalem.
Jan Kvěch odniósł się również do specyfiku toru, jaki mieści się w bawarskim Landshut. Zaznaczył, że istotny jest tam moment startowy. – Na takim torze, jak w Landshut bardzo ważny jest start. Jeżeli dobrze wyjdzie się spod taśmy i obierze się dobrą ścieżkę, to ciężko takiego zawodnika jest wyprzedzić. Pola startowe też różniły się od siebie, ale to była indywidualna kwestia, dla kogo które było lepsze – tłumaczył nam czeski młodzieżowiec.
Oprócz startów w eWinner 1. Lidze Żużlowej, Janka czekają ważne wyzwania na arenie międzynarodowej. Najbliższym takim będzie jazda o awans do SGP2. – Przede mną są ważne eliminacje do cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Będę także startował w kwalifikacjach do Grand Prix. Mam naprawdę dużo jazdy, bo jeszcze podpisałem kontrakt w lidze duńskiej. Chociaż to już tak naprawdę tylko na przypadki, gdy będę miał jakąś czasową lukę, żeby tam wystartować – zakończył Kvěch.
ROZMAWIAŁ ŁUKASZ NOGALSKI.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!