W hicie 2. kolejki Motor wygrał z osłabionym Włókniarzem 49:41. Po spotkaniu komentarza udzielił trener „Koziołków” - Maciej Kuciapa.
Od początku spotkania to goście z Lublina nadali ton tej rywalizacji. Przyjezdni świetnie dopasowali się do częstochowskiej nawierzchni, a momenty startowe również mieli bardzo dobre. Po pierwszej serii startów prowadzili już 16:8 i ta przewaga tylko wahała się pomiędzy czterema a ośmioma „oczkami”. Dla Platinum Motoru była to inauguracja tegorocznych rozgrywek, z której z pewnością są bardzo zadowoleni. – Oczywiście cieszymy się z tego zwycięstwa. Przyjechaliśmy do Częstochowy powalczyć o jak najlepszy wynik. Zwycięstwo nie przyszło nam łatwo, pomimo osłabienia drużyny przeciwnej, ale w końcowym rozrachunku to zwycięstwo na trudnym terenie bardzo nas cieszy – z uśmiechem na ustach przyznał Maciej Kuciapa.
Perfekcyjny Zmarzlik
Trzykrotny mistrz świata czuje się na torze w Częstochowie doskonale. Po raz kolejny zdobył komplet punktów przy ul. Olsztyńskiej, a ponadto jego spektakularna jazda po zewnętrznej mogła zrobić ogromne wrażenie na bardzo licznej grupie kibiców gości. Taka postawa nowego lidera Motoru z pewnością napawa optymizmem na nadchodzący sezon także władze klubu z Lublina. – Forma Bartka jest taka jak w poprzednich latach. Przyzwyczaił nas do takiej jazdy i nie zawiódł. Dzisiejszym meczem tylko potwierdził, że jest niesamowity. Bardzo się cieszę, że mogę pracować z takim zawodnikiem jak on. Uważam z resztą, że pozostali zawodnicy odjechali także bardzo dobre spotkanie. Wywozimy zwycięstwo, więc nic innego, tylko się cieszyć – podsumował występ swojego nowego podopiecznego trener „Koziołków”.
Przebudzenie młodzieży
Sparingowe występy pary Cierniak-Grzelak mogły martwić kibiców Platinum Motoru. W wyścigu juniorskim w Częstochowie pokazali jednak, że były to tylko testy i szukanie odpowiednich ustawień. Młodzieżowcy aktualnych mistrzów Polski wygrali podwójnie z chwaloną po meczu w Grudziądzu parą młodzieżowców Włókniarza. Kacper Grzelak był także bliski pokonania w wyścigu czwartym Jakuba Miśkowiaka, lecz na przeszkodzie stanął mu defekt motocykla. Cierniak z kolei dorzucił do „trójki” z gonitwy juniorskiej punkt z bonusem w wyścigu dwunastym. – Tak, to oczywiście cieszy. Te mecze sparingowe trochę nas martwiły, ale pracowaliśmy nad sprzętem i również koledzy z drużyny pomogli naszym juniorom, i widać tego efekty. Drużyna ma stanowić całość i ta współpraca ma się tak odbywać jak przed tym meczem. To przyniesie taki rezultat jaki miał miejsce dzisiaj – skomentował Kuciapa.
Lindgren najsłabszym ogniwem
Fredrik Lindgren nie zaliczy powrotu na Arena zielona-eneria.com do udanych. Szwed zdobył zaledwie 2 punkty i bonus. Na usprawiedliwienie byłego zawodnika Tauron Włókniarza może być fakt, że aż trzykrotnie startował w wyścigu bezpośrednio po równaniu toru. 37-latek uwielbia jazdę po zewnętrznej i szukanie prędkości tuż pod bandą. To zadanie miał mocno utrudnione, lecz to nie tłumaczy tak słabego występu na torze, na którym spędził swoje ostatnie 5 lat. – To było pierwsze spotkanie. Na ten mecz ustaliliśmy taki układ par. Odjechaliśmy mecze kontrolne w takiej konfiguracji. Fredrik w Zielonej Górze także startował z tym numerem i mu to nie przeszkadzało, więc trudno coś więcej powiedzieć na gorąco. Ja liczę na to, że Fredrik będzie mocnym punktem naszego zespołu, a tutaj to był tylko wypadek przy pracy. Wiadomo, że liczyliśmy na nieco więcej ze strony Lindgrena, ponieważ zna ten tor – wyjaśnił szkoleniowiec Platinum Motoru.
Drużyna z Lublina w połowie kwietnia ma sporo okazji do świętowania. Urodziny Dominika Kubery, wygrana na inaugurację w Częstochowie i urodziny Jarosława Hampela. Te wszystkie wydarzenia odbyły się dzień po dniu, rozpoczynając od soboty i kończąc na poniedziałku. Zawodnicy mogą je uczcić, lecz już we wtorek, jak przyznaje Kuciapa, muszą wracać do ciężkiej pracy. – Myślę, że chłopaki na pewno troszkę poświętują, w końcu to są urodziny i każdy na swój sposób będzie je obchodził. We wtorek widzimy się już na treningu, więc pewnie jakiś kawałek tortu będzie (śmiech) – skomentował będący w pozytywnym nastroju 47-latek.
Misja „Krosno” w terminie?
Już w piątkowy wieczór przed Motorem domowe starcie z Cellfast Wilkami Krosno. Działacze aktualnego mistrza Polski liczą, że spotkanie uda się odjechać, a na przeszkodzie nie staną warunki atmosferyczne jak to miało miejsce podczas zaplanowanego na 9. kwietnia starciu z Betard Spartą. – Oby ten mecz udało się rozegrać. Póki co aura nie pomaga i my nie mamy na to wpływu. Musimy sobie jakoś z tym radzić. Miejmy nadzieję, że wszystko się ustabilizuje i wreszcie będziemy mogli przygotować i pracować na naszym torze tak, jakbyśmy chcieli. Musimy doprowadzić tor do takiego stanu, na jakim chcemy jeździć – zakończył Maciej Kuciapa.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!