Cykl Speedway Grand Prix rozpoczyna się już w tę sobotę. Będzie to nowa era dla walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu. Wśród faworytów wymienia się nazwisko Bartosza Zmarzlika, który nie ma sobie równych. Czy Polak dorzuci do swojej kolekcji kolejne złoto?
Bartosz Zmarzlik to fenomen tej dyscypliny. Wychowanek Moje Bermudy Stali Gorzów zachwyca kibiców swoją jazdą od momentu debiutu na gorzowskim stadionie. Z biegiem czasu, Zmarzlik rozpoczął swoją ekspansję na arenę międzynarodową. Polak zapisał się w annałach sportowej historii jako pierwszy Biało-Czerwony żużlowiec, który zdobył dwa złote medale IMŚ. Zeszły sezon został zwieńczony srebrnym krążkiem, gdyż kosmiczną formą brylował Rosjanin – Artiom Łaguta. Jednakże młodszego z braci zabraknie w nadchodzącym sezonie Speedway Grand Prix. Kto zatem może powstrzymać Bartosza Zmarzlika przed kolejnym sukcesem?
Zmarzlik kontra Madsen?
Oczy polskich kibiców z pewnością zostają skierowane na Leona Madsena. Duńczyk zawsze okazywał się trudnym rywalem dla Bartosza Zmarzlika. W sezonie 2019 dopiero ostatnia runda cyklu, która rozgrywana była na MotoArenie w Toruniu, pozwoliła Bartoszowi na radość z tytułu Mistrza Świata. Różnica między nimi w klasyfikacji wyniosła zaledwie dwa punkty. Następne dwa sezony to zdecydowane problemy Leona w cyklu SGP. Madsen nawet nie otarł się o medalowe miejsca, a jego najlepszym rezultatem było druga lokata podczas turnieju w Gorzowie Wielkopolskim (2020).
Miniony sezon zakończył na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej, a tegoroczny udział zapewniła mu tzw. dzika karta. Zawodnik Włókniarza to nadal czołówka dyscypliny. Potwierdza to startując dla częstochowskiego zespołu, gdzie jest niekwestionowanym liderem. Madsen to nie jest żużlowiec, którego należy lekceważyć. Tym bardziej, że sporą motywacją dla uczestników okażą się zarobki. Grupa Discovery podniosła stawki, co powinno również wpłynąć na motywację zawodników do jazdy. Nowe kwoty są o połowę wyższe od poprzednich.
„Fredka” głodna sukcesu
Podobnie jest w przypadku Fredrika Lindgrena. Szwedzki kolega klubowy Madsena z Częstochowy to zdecydowany inny zawodnik w walce o tytuł najlepszego żużlowca na świecie. Lindgren posiada ten dryg do walki o wysokie cele. Nie da się ukryć, że to obecnie najlepszy przedstawiciel kraju Trzech Koron na arenie międzynarodowej. Od trzech sezonów Lindgren znajduje się w ścisłej czołówce cyklu. Jego najlepszym rezultatem jest brązowy medal IMŚ z sezonu 2020. Frederik pozostawał w grze o ten sam medal w zeszłym roku, ale przeciętny występ podczas Grand Prix na torze w Toruniu sprawił, że krążek przypadł reprezentantowi Rosji – Emilowi Sajfutdinowowi.
– Madsen u progu sezonu jest bardzo szybki. Z kolei Lindgren nawet jak gorzej radzi sobie w meczach ligowych, to w Grand Prix zawsze jest bardzo waleczny. Czy mogą oni rywalizować ze Bartkiem? Może być ciężko, ale to tylko sport. Na tę chwilę jednak nie widzę konkurenta dla Zmarzlika – uważa Piotr Protasiewicz. Żużlowiec Stelmet Falubazu Zielona Góra oraz ekspert Eurosportu. Były reprezentant kraju nie widzi kogokolwiek, kogo stać by było na zatrzymanie Bartosza Zmarzlika. Wydaje się jednak, że na horyzoncie pojawia się inne, skandynawskie nazwisko.
Nowy pretendent do tytułu?
Jeszcze cztery lata temu startował dla Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Motor Lublin, ówczesny beniaminek PGE Ekstraligi, wyciągnął rękę po ambitnego Duńczyka, który okazał się być jednym z liderów zespołu. Dwukrotny Mistrz Europy (2019,2021) – Mikkel Michelsen zaczął sezon od dobrych wyników dla Motoru Lublin. Duńczyk imponuje formą i wydaje się, że dorósł do tego, aby wreszcie powalczyć o medale w cyklu Speedway Grand Prix. Dotychczas miał tylko jedną okazję, aby startować jako stały uczestnik. Był to sezon 2020, gdzie Mikkel zastąpił Martina Smolinskiego, lecz notował raczej przeciętne wyniki.
Rok później otrzymał „dziką kartę” na zawody w Vojens. Michelsen wjechał do półfinałów i dobitnie pokazał, że poczynił znaczne postępy. Wygrywając Speedway European Championship, zapewnił on sobie stałe miejsce w cyklu na sezon 2022. Dotychczas zanotował średnią 2,118 w PGE Ekstralidze. W pierwszej kolejce sezonu, zawodnik Slangerup Speedway Klub zanotował czternaście punktów, a na jego rozkładzie znalazł się m.in. Bartosz Zmarzlik. Duńczycy, za sprawą Hansa Nielsena, trenowali również na obiekcie w Goričan, co może się przełożyć na dobre występy żużlowców z Kraju Hamleta. Wśród nich znalazł się Michelsen, który chwalił sobie przygotowanie toru. Ma on wszystko, aby zostać tzw. czarnym koniem całego przedsięwzięcia, jakim jest walka o tytuł Mistrza Świata.
Oni też potrafią się ścigać
Nie można zapominać o dwóch zawodnikach, których jazda cieszy nas od kilku lat. Tai Woffinden czy Jason Doyle to zasłużone nazwiska dla tejże dyscypliny. Obaj mają za sobą mistrzowski tytuł. Brytyjczyk zdobył owe osiągnięcie aż trzykrotnie (2013, 2015, 2018). Doyle na najwyższym stopniu podium stanął raz – w 2017 roku. Nie da się ukryć, że ci dwaj mają dryg do jazdy. Imponują szybkością oraz walecznością, co potem przekłada się na dobre angaże w lidze polskiej. Doyle i Woffinden rozpoczęli ten sezon z nieównymi wynikami, ale Fredrik Lindgren pokazał, że da się oddzielić formę ligową od tej, którą prezentuje się w walce o IMŚ.
Pierwsze rozdanie odbędzie się na chorwackiej ziemi. Stadion w Goričan ugości najlepszych z najlepszych już w najbliższą sobotę (30 kwietnia). Warto pamiętać, że od obecnego sezonu, turnieje cyklu Speedway Grand Prix można będzie obejrzeć w Player.pl. Tam powstał specjalny kanał – Eurosport Extra. Polskie rundy zostaną również wyemitowane w otwartej stacji TTV. Koszt wykupienia pakietu to jedyne 15 złotych/miesiąc, które z pewnością zostaną dobrze spożytkowane. Komentatorami będą Michał Korościel oraz Marcin Kuźbicki, a ekspertami żużlowi weterani – Grzegorz Walasek i Piotr Protasiewicz. Początek zawodów zaplanowano na godz. 19.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!