Janusz Kołodziej zanotował upadek w meczu PGE Ekstraligi, w którym Fogo Unia Leszno rywalizowała z GKM-em w Grudziądzu. Klub z Wielkopolski przekazał informacje na temat stanu zdrowia swojego lidera. Niestety nie są one optymistyczne.
Sezon 2024 niestety jest kolejnym niezwykle pechowym dla Fogo Unii Leszno, jak i Janusza Kołodzieja. W ubiegłym roku 18-krotni mistrzowie Polski zostali storpedowani przez falę kontuzji. Jednym z żużlowców, który przez uraz stracił część sezonu był Janusz Kołodziej. Sytuacja w tym roku niestety wcale nie jest lepsza.
Wymuszona przerwa po upadku w Grudziądzu
Najpierw Janusz Kołodziej zaliczył upadek w meczu sparingowym, który skutkował kontuzją kręgosłupa i wykluczył zawodnika z udziału w jednym z pierwszych meczów. W spotkaniu czwartej rundy PGE Ekstraligi doświadczony żużlowiec niestety zanotował kolejny groźny wypadek. Fogo Unia Leszno rywalizowała dziś w Grudziądzu. W dwunastym wyścigu dnia na ostatnim łuku zawodnik GKM-u Jaimon Lidsey wpadł w prowadzącego Janusza Kołodzieja. Polak upadł na tor i więcej tego dnia pod taśmą się już nie pojawił.
Pierwsze doniesienia mówiły o podejrzeniu złamania lewej ręki. Teraz klub z Leszna przekazał oficjalną informację na temat stanu zdrowia swojego kapitana. Lekarze u zawodnika stwerdzili zwichnięcie stawu ramiennego ze złamaniem guzka większego. Kołodzieja w poniedziałek czeka operacja. Na ten moment nie wiadomo ile potrwa przerwa zawodnika. Kluczowy tak jak w wielu takich przypadkach będzie tu pierwszy tydzień. W podobnych sytuacjach szacuje się jednak, że żużlowiec będzie musiał rozstać się z motocyklem żużlowym na okres aż od ośmiu do dwunastu tygodni.
Co dalej z Unią Leszno?
Gdyby okazało się to prawdą, niekwestionowany lider Fogo Unii wróciłby dopiero na kilka ostatnich spotkań fazy zasadniczej PGE Ekstraligi. Jest to fatalna informacja dla klubu z Leszna, stawianego w roli jednego z kandydatów do spadku. Janusz Kołodziej wielokrotnie brał na swoje barki ciężar wyniku całej drużyny. Walka o punkty z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie może być teraz bardzo trudna. Należy jednak pamiętać, że niespełna 40-latek jest niezwykle zawziętym zawodnikiem i wielokrotnie wracał po kontuzjach dużo szybciej, niż było to przewidywane.
Unia Leszno przegrała dzisiejszy mecz z GKM-em Grudziądz aż 54:35. Na ten moment leszczynianie mają na swoim koncie 3 punkty w tabeli. Następny mecz rozegrają za dwa tygodnie na trudnym terenie we Wrocławiu. Czas pokaże jak w obliczu braku lidera prezentować się będzie pozostała część drużyny. Walka o utrzymanie w tym sezonie może być jednak niezwykle interesująca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!