W najbliższy weekend odbędzie się kolejna runda zmagań w polskich ligach. Na zapleczu PGE Ekstraligi m.in. pojadą w Rybniku, gdzie miejscowy ROW podejmie ekipę Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Po pierwszym tegorocznym starciu tych ekip w uprzywilejowanej pozycji są przyjezdni. Nad Brdą zwyciężyli bowiem aż szesnastoma punktami i to właśnie z nimi przystąpią do meczu w Rybniku. Od tamtej pory jednak w obu zespołach doszło do dość znaczących zmian. „Rekiny” po słabym początku sezonu przeszły kapitalną metamorfozę i wielu w nich zaczęło widzieć drużynę, która jest nawet w stanie zagrozić ekipie Enea Falubazowi Zielona Góra. Jeśli chodzi o przyjezdnych, to borykają się z kontuzjami, które zakrywają prawdziwą moc drużyny.
Kontrowersyjny powrót
W meczu będzie też kilka ciekawych smaczków. Jednym z nich jest przyjazd do Rybnika Andreasa Lyagera. Duńczyk przed rokiem był liderem ROW-u i wydawało się, że wszystko zmierza ku temu, by przedłużył on kontrakt właśnie z klubem z Górnego Śląska. Obie strony ustaliły warunki nowej umowy i ogłosiły to także w social mediach. Chwilę później jednak porozumienie zostało zerwane, a Lyagera przedstawiła właśnie Abramczyk Polonia. Kibice byli zachwyceni powrotem zawodnika na stadion przy ulicy Sportowej 2, lecz wraz z trwaniem sezonu zaczęły się głosy krytyki. Duńczyk nie przypomina bowiem zawodnika z sezonu 2021 i tylko trzy razy przekroczył barierę dziesięciu punktów.
Nie będzie to jednak jedyny powrót na tor przy ulicy Gliwickiej 72. Kolejnym z zawodników, który wróci na Górny Śląsk, jest Mateusz Szczepaniak. Wychowanek Polonii Piła spędził w Rybniku trzy sezony, lecz rozstanie nie odbyło się w najlepszej atmosferze. Od tamtej pory jednak relację pomiędzy nim a Krzysztofem Mrozkiem musiały ulec ociepleniu i w początkowej fazie sezonu mieli rozmawiać nawet o wypożyczeniu Szczepaniaka z Grudziądza właśnie do Rybnika. Ostatecznie jednak z uwagi na jak najszybsze działanie wybór padł na Žagara, a Polak niedawno dołączył do ekipy z Bydgoszczy.
Rozpędzeni gospodarze
Terminarz i zaraz początek sezonu nie był zbyt przychylny ekipie gospodarzy. W czterech pierwszych meczach nie zdołali oni wywalczyć ani jednego „oczka” w tabeli. Wówczas wielu zaczęło myśleć, że nad Rybnikiem ponownie zaczęły się zbierać ciemne chmury. Te jednak szybko zostały rozpędzone, a ROW konsekwentnie zaczął wzbijać się w górę tabeli 1. Ligi Żużlowej. W całym czerwcu rybniczanie nie stracili ani jednego punktu, co przy porażkach Abramczyk Polonii pozwoliło wyjść im na drugie miejsce. Ostatni mecz przegrali jeszcze w maju i był to wyjazdowy pojedynek w Landshut.
Tor w Rybniku także w tym sezonie sprzyja gospodarzom, choć jest dość gościnny jeśli mówimy o wynikach. Starcie z Abramczyk Polonią będzie szóstym w tym roku, a aż czterokrotnie zwycięsko z pojedynków ligowych wychodził właśnie ROW Rybnik. Musieli uznać wyższość jedynie Enea Falubazu Zielona Góra przy starcie sezonu. Pozostali jednak byli bardzo blisko przekroczenia czterdziestu punktów, lub to zrobili. Takie wyniki są dość niebezpieczne zważywszy na fakt, że stamtąd do wygranej jest niezwykle blisko. Czy szczęście obróci się już w sobotę?
Liderzy mieli powody do namysłu
W obu drużynach ciężko mówić o równej formie liderów. Zarówno w ROW-ie Rybnik, jak i Abramczyk Polonii zdarzają się lepsze i gorsze mecze wśród zawodników, którzy na papierze powinni ciągnąć wynik do przodu. W Rybniku sporo czasu, by przemyśleć, co poszło nie tak mieli Brady Kurtz i Patrick Hansen, którzy podczas ostatniego domowego z Poznaniem nie mieli najlepszego dnia. O ile Duńczyk kilka dni później zrehabilitował się w Gdańsku, to gorzej wygląda sytuacja z Australijczykiem. Na uwagę zasługują jednak Jan Kvěch i Matej Žagar. Czech w trzech ostatnich spotkaniach przy G72 wykręcił średnią aż 2.67 punktu, zaś u Komandosa było to 2,13.
Jeśli chodzi o zespół prowadzony przez Jacka Woźniaka. Wyśmienitą formę ma Wiktor Przyjemski, lecz to by było na tyle jeśli chodzi o tzw. „pewniaków”. By znaleźć kolejnego zawodnika w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników w 1. Lidze musimy zjechać aż pod koniec drugiej dziesiątki, a jest nim właśnie wspomniany wyżej Lyager. Najmocniej zawodzą z kolei Kenneth Bjerre i David Bellego. Szczególna obniżka formy w porównaniu do poprzednich sezonów nastąpiła u Francuza, który jeszcze dwa sezony temu był najlepszy w klasyfikacji. Teraz jego średnia wynosi zaledwie 1.61 punktu na bieg, a jeśli weźmiemy pod uwagę same mecze wyjazdowe, to średnio na mecz zdobywa zaledwie 4.2 punkta.
Starcie na stadionie przy ulicy Gliwickiej 72 zapowiada się niezwykle emocjonująco, a decydować może nawet ostatni wyścig. Początek meczu w Rybniku zaplanowano na godzinę 16:30. Portal SpeedwayNews.pl przeprowadzi z niego relację LIVE. Kliknij, aby poznać układ biegów.
Awizowane składy:
ROW Rybnik: (37)
9. Brady Kurtz
10. Patryk Wojdyło
11. Matej Žagar
12. Kamil Winkler
13. Patrick Hansen
14. Paweł Trześniewski
15. Kacper Tkocz
16.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz: (53)
1. Andreas Lyager
2. Mateusz Szczepaniak
3. David Bellego
4. Szymon Szlauderbach
5. Kenneth Bjerre
6. Wiktor Przyjemski
7. Olivier Buszkiewicz
8.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!