Pierwszym przedstawionym zawodnikiem na kolejny sezon przez Grupa Azoty Unię Tarnów na początku października był Timo Lahti. Teraz zawodnik oficjalnie przechodzi do klubu.
Działacze „Jaskółek” wówczas poinformowali jedynie, że zawodnik ustalił warunki kontraktu z klubem. Prekontrakt także nie został wysłany do PZM, wobec czego wiele się mogło jeszcze zdarzyć. Fin już wcześniej miał podobną sytuację w Gdańsku, gdzie mimo ustnego porozumienia zdecydował się na zmianę otoczenia, po czym podpisał kontrakt w Łodzi. O tym sezonie jednak z pewnością będzie wolał zapomnieć.
Od lat bowiem Lahti uchodził za bardzo solidną markę jeśli chodzi o zaplecze PGE Ekstraligi. Tegoroczne rozgrywki jednak zdecydowanie nie poszły po jego myśli, a on sam zaliczył regres w średniej o 0.3 punktu. To też spowodowało, że sezon zakończył na odległej, dopiero 27. lokacie jeśli chodzi o najskuteczniejszych zawodników 1. Ligi Żużlowej, a konsekwencją tego jest też zejście na najniższy szczebel rozgrywkowy. Po raz ostatni tam startował w 2015 roku wraz z ekipą z Lublina.
Końcówka sezonu w jego wykonaniu dała jednak spore nadzieję. Wygrał bowiem w najstarszym turnieju na świecie – Zlatej Přilbie, zaś chwilę później wraz z reprezentacją Suomi sięgnął po brązowe medale Mistrzostw Europy Par. To jednak nie koniec udanych występów pod koniec sezonu. Został też liderem swojego niemieckiego pracodawcy i poprowadził zespół z Güstrow po złote medale za Drużynowe Mistrzostwa Niemiec.
Grupa Azoty Unia Tarnów uchodzi za jednego z najpoważniejszych kandydatów jeśli chodzi o awans do 1. Ligi. Angaż Lahtiego ma w tym pomóc, a po ewentualnym awansie działacze będą też przygotowani na ten fakt kadrowo. Oprócz Fina warunki kontraktu z „Jaskółkami” ustalili bowiem Adrian Cyfer, David Bellego, Daniel Jeleniewski czy Marko Lewiszyn. Sporym problemem jest bowiem brak możliwości skorzystania z zagranicznego juniora. Na to miejsce mieli bowiem w zanadrzu Williama Drejera, zaś teraz czekają ich poszukiwania kogoś wartościowego.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!