H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w środowy wieczór ogłosił kolejną bombę transferową. Do zespołu po roku przerwy wraca bowiem Luke Becker.
Amerykanin ostatni sezon spędził w Zielonej Górze. Wraz z Enea Falubazem przeszedł przez rozgrywki jak burza i ostatecznie zwyciężyli w każdym meczu, w którym brali udział. Dla Beckera nie był to jednak łatwy rok. Jeszcze przed pierwszym meczem doznał bowiem kontuzji, która wyeliminowała go z pierwszych meczów. Pod koniec czerwca natomiast wraz z zespołem przyjechał do Bydgoszczy, a po upadku z Olivierem Buszkiewiczem doznał złamania kości śródręcza lewej dłoni.
Po miesiącu jednak ponownie widzieliśmy go w barwach zielonogórzan i po zaledwie jednym spotkaniu wrócił do formy. Ostatecznie sezon zakończył z najwyższą do tej pory średnią w karierze – 2.017 punktu na bieg. To pozwoliło zająć mu wysoką, 11. pozycję wśród najskuteczniejszych zawodników w 1. Lidze Żużlowej będąc przy tym najlepszym jeśli chodzi o pozycję U24. Był to jednak ostatni rok kiedy spełniał te kryteria. To też sprawiło, że musiał poszukać sobie nowego klubu.
Ostatecznie wybór padł na sprawdzone rozwiązanie. Wraca bowiem do H. Skrzydlewska Orła Łódź, gdzie w przeszłości spędził już dwa sezony i zbudował swoją markę na zapleczu PGE Ekstraligi. Teraz jednak oczekiwania wobec niego będą zdecydowanie większe. Ma wraz z Oliverem Berntzonem być liderami zespołu, który ma sprawić niespodziankę na kolejny rok. W przeciwieństwie do tego roku bowiem nikt na nich nie stawia, a sport lubi niespodzianki.
Tym samym Orzeł zakończył już budowę składu na kolejny sezon. W ich kadrze widzimy aż siedmiu seniorów, co powoduje, że zawodników czeka walka o skład. Jedyne wzmocnienie, jakie jeszcze możemy oczekiwać to formacja młodzieżowa. Tam liderem będzie Aleksander Grygolec, lecz na tę chwilę towarzyszyć mu będzie debiutant – Jakub Kiciński.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!