Nie wszyscy zawodnicy w czasie trwania okresu transferowego znaleźli nowych pracodawców. Tym, którym się to nie udało, podpisali tzw. kontrakty warszawskie.
Jeszcze przed rozpoczęciem okienka transferowego działacze rzeszowskiej Stali ogłaszali rozstanie ze swoimi wychowankami – Pawłem Miesiącem i Dawidem Lampartem. Obydwaj zawodnicy po wypełnieniu kontraktów dostali od zespołu wolną rękę w kwestii poszukiwania nowych klubów. Niestety ich rozmowy nie do końca potoczyły się w tym kierunku, w którym zapewne chcieli sami zainteresowani, wobec czego zdecydowali się na podpisanie tzw. kontraktów warszawskich. Pomocną dłoń do wychowanków Stali wyciągnęli przedstawiciele Motoru Lublin. W przeszłości zarówno starszy z braci Lampartów jak i Miesiąc startowali w barwach „Koziołków”.
Przypomnijmy, że umowa warszawska jest zawierana bez aneksów finansowych. Zawodnik ten nie ma zagwarantowanego ani wynagrodzenia ani startów. Porozumienie to pozwala takiemu zawodnikowi na znalezienie późniejszego zatrudnienia w dowolnym momencie sezonu. W tym wypadku jest to zwykle wypożyczenie.
Kolejnym zawodnikiem, który w okresie transferowym nie znalazł nowego klubu jest Karol Baran. Zawodnik, który w minionym sezonie startował w Kolejarzu Opole swoje pierwsze kroki również stawiał w Rzeszowie. On z kolei zdecydował się na podpisanie kontraktu warszawskiego w Śląsku Świętochłowice. Choć klub ten od dawna nie ściga się w polskich rozgrywkach, to dzięki ważnej licencji może swobodnie funkcjonować. Obecnie działa tam szkółka, która zajmuje się szkoleniem młodzieży.
To nie jedyni wychowankowie Stali, którzy nie znaleźli zatrudnienia na 2023 rok. Ta sama sytuacja spotkała braci Curzytków, którzy parafowali umowy warszawskie ze Spartą Wrocław.
Źródło: nowiny24.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!