Nie tak środowy wieczór wyobrażali sobie kibice Fogo Unii Leszno. W debiutanckim występie w Danii groźny upadek zanotował Damian Ratajczak.
Reprezentant Polski zdecydował się poszerzyć horyzonty o nowe kierunki i ostatecznie padło na duńską SpeedwayLigaen. Tory w kraju Hamleta w porównaniu do Polski jeśli chodzi o przygotowanie, nawierzchni zdecydowanie się różnią, co pozwala na postawienie kolejnych kroków w żużlowej karierze. Przed rokiem na duńskiej ziemi pokazał się ze świetnej strony, gdzie podczas rundy SGP2 w Vojens zwyciężył i rzutem na taśmę wydarł srebrny medal Mistrzostw Świata Bartłomiejowi Kowalskiemu.
Na początku tego tygodnia jasne okazało się, że Ratajczak został nowym zawodnikiem GSK Liga i zadebiutuje już w środowy wieczór. W mecz wszedł nie najgorzej, lecz już w trzecim biegu był autorem bardzo groźnego upadku. Na wyjściu z pierwszego wirażu pociągnęło go i z dużym impetem uderzył w dmuchaną bandę. Szybko przy nim znalazły się służby bezpieczeństwa, lecz zawodnik ostatecznie tor opuścił w karetce. Na jakiekolwiek diagnozy było jednak zdecydowanie za szybko.
Młody zawodnik udał się do szpitala na szczegółowe badania, lecz jeszcze tego samego wieczoru stało się jednak jasne, że lidera formacji juniorskiej Fogo Unii Leszno zabraknie w piątkowym spotkaniu we Wrocławiu. Poinformował o tym Rafał Dobrowolski, czyli rzecznik prasowy ekipy „Byków”. Jest to ogromna strata dla zespołu z Wielkopolski, która kolejny rok z rzędu trapiona jest kontuzjami. Przypomnijmy bowiem, że ostatnio kolejnego urazu doznał też Janusz Kołodziej, którego także nie zobaczymy w stolicy Dolnego Śląska.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!