Nie na takie wiadomości czekali kibice Enea Falubazu Zielona Góra. W niedzielne popołudnie prawdopodobnie kontuzji doznał Luke Becker, czyli podstawowy zawodnik zielonogórskiej ekipy.
Już na pierwszym starcie swój start w Mistrzostwach Słowacji zakończył Luke Becker. Wówczas jego upadek spowodował Anton Karlsson. Przy Amerykaninie momentalnie zjawiła się pomoc medyczna, a tor opuścił w karetce. O jego stanie zdrowia było dość cicho aż do wieczora. Wtedy informacją podzielił się polski klub Beckera, Enea Falubaz Zielona Góra. Jednak nie na to wszyscy oczekiwali. Pierwsze diagnozy mówią bowiem o złamaniu kości strzałkowej. Jeśli te słowa się potwierdzą, to zawodnik będzie musiał pauzować przez kilka tygodni.
Dotychczas Becker prezentował dość nierówną formę. Miewał bardzo dobre występy, jak np. mecz sparingowy z Fogo Unią, ale też katastrofalne przy okazji Mistrzostw Piotra Protasiewicza. Pauza z powodu kontuzji przerwie okres przygotowawczy, a sam zawodnik będzie musiał na nowo wjechać w sezon. Złamanie kości strzałkowej oznacza przerwę co najmniej kilku tygodni, a może skończyć się nawet na miesiącach rekonwalescencji. Amerykanin jest już w drodze do Zielonej Góry, gdzie przejdzie kolejne badania, które potwierdzą bądź wykluczą uraz.
To nie jest też dobra wiadomość dla zielonogórzan. Liga jest już za pasem, a za tydzień będą już po inauguracji w Rybniku. W kadrze klubu spod szyldu „Myszki Miki” ponadto nie ma innego zawodnika U24, który by gwarantował punkty podobne do Beckera. Co prawda podczas listopadowego okna transferowego nową umowę podpisał Jan Kvěch, lecz od razu został wypożyczony. To właśnie Czech może być pierwszym katem Falubazu, gdyż będzie startować… właśnie w barwach ROW-u Rybnik. Jeśli Becker nie będzie w stanie wystąpić, to najbliższe dni będą bardzo gorące w obozie zielonogórskim. Wówczas albo muszą kogoś wypożyczyć, albo wstawić juniora do podstawowego zestawienia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!