Lonigo, Gdańsk, a potem Middlesbrough. Nicolai Klindt, powoli, rozpoczyna ligowe zmagania. Duńczyk zdradza, dlaczego pozostał w King's Lynn Stars.
Nicolai Klindt, podobnie jak w sezonie 2022, założy kewlar King’s Lynn Stars. Duńczyk zniknął z SGB Premiership tuż przed startem rozgrywek w 2021 roku. Argumentował to problemami natury logistycznej. Wówczas awansował z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski do PGE Ekstraligi. Powrót nastąpił tuż po zakończeniu ligowych rozgrywek z ROW-em Rybnik. Nicolai, wraz z Frederikiem Jakbosenem, podpisali kontrakty również na sezon 2023.
Klindt zaczyna od Włoszech
Duński zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk, obecnie, znajduje się w Lonigo. Korzysta on z włoskiego toru, aby zwieńczyć podróż specjalnym turniejem indywidualnym. Udział w nim wezmą zawodnicy, którzy korzystają z silników tunera Briana Kargera. – W kolejnym tygodniu mam dwie sesje w Gdańsku i potem jadę w turnieju pożegnalnym Stuarta Robsona – mówi Klindt dla klubowych mediów King’s Lynn Stars. – Potem mamy Press & Practice, kilka treningów i zebranie zespołu w King’s Lynn. Nie mogę się doczekać.
King’s Lynn Stars sezon rozpoczną od domowego starcia pucharowego z Sheffield Tigers. Jak wiadomo, w kadrze zespołu znajduje się Krzysztof Kasprzak.
Co go skłoniło do pozostania?
Klindt do zespołu dołączył na sam koniec sezonu. Tym razem będzie miał cały rok na to, aby pokazać się z dobrej strony. Nicolai rozpocznie od pierwszego numeru startowego. – Naprawdę podobało mi się moje dwa czy trzy miesiące w klubie. To był główny powód, dlaczego chciałem zostać – opowiada. – Mieliśmy również znakomite wsparcie ze strony kibiców. Mam nadzieję, że w tym sezonie, damy im nieco więcej powodów do radości.
Duńczyk postanowił na odpowiednie przygotowanie do sezonu. – Dobrze przygotowałem się fizycznie oraz mentalnie na nadchodzący sezon. Jestem gotowy do walki – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!