Podopieczni Roberta Kempińskiego w ubiegłą niedziele musieli przełknąć gorycz porażki. Zawodnicy RM Solar Falubazu mieli świetnie prezentujących się juniorów, których ewidentnie zabrakło w drużynie z Grudziądza
Trener GKM-u po meczu nie ukrywał swojego niezadowolenia. Największe rozczarowanie spadło na juniorów, którzy w całym meczu zdobyli tylko jeden punkt. – Nie tak to miało wyglądać. Trzech zawodników zdobyło u nas chyba 37 punktów. Sztab szkoleniowy ma cały czas problem, jeżeli chodzi o juniorów. Sami widzicie, że w Zielonej Górze sami juniorzy zdobyli dziesięć punktów, a u nas jeden. W obronie seniorów mogę powiedzieć, że to jest ta przyczyna, jeżeli chodzi o porażkę. Jak juniorzy nie pomogą, to będziemy mieli zawsze problemy – przyznał po meczu Robert Kempiński.
Klub obawia się, że jeżeli słaba dyspozycja juniorów się utrzyma, to seniorom będzie ciężko gnać po najwyższe cele w lidze. – Sztab szkoleniowy robi wszystko, robi treningi, a nasi młodzieżowcy nie że robią postępy, tylko oni się cofnęli. Jeżeli chodzi o Turowskiego i o tamten rok. Także uważam, że jak nie będziemy mieli młodzieży, która będzie wspomagała naszych seniorów, to sami widzicie.
Słaby występ zaliczył także Tobiasz Musielak, który w niedzielnym meczu zadebiutował w roli „gościa”. Zawodnik eWinner Apatora Toruń zdobył zaledwie jeden punkt z bonusem. – Też można powiedzieć o Musielaku, że nie zastąpił zawodnika z Gdańska – Pieszczka. Także na mecz do Leszna, z tego co się orientuję, to pojedzie Pieszczek.
Po trudnych chwilach swoją szansę dostał Krzysztof Buczkowski. Zawodnik w swoim pierwszym biegu przywiózł trzy cenne punkty, ale w dalszej części meczu było już tylko gorzej. – Później musiał wiedzieć, że drużyna, która przyjeżdża do nas na początku zawsze ma problemy, bo wiadomo jaki jest tor. Później musimy wziąć pod uwagę, że z biegu na bieg ta drużyna robi korekty i się dopasowuje. Pierwsze biegi wygrywamy, oni później się dopasują i nas gonią. Taki jest żużel.
Problemy grudziądzan nie kończą się jedynie na słabej dyspozycji juniorów. Kłopoty sprawia również tor, nad którym klub musi cały czas pracować. – Cały czas walczymy z tym torem. Ubijamy go i ubijamy, bo wiadomo o co chodzi, żeby się nie rozwalał ten tor. Może pod koniec gdzieniegdzie się tam jakaś rynienka zrobiła, dlatego musi być twardo i na razie z nim walczymy – dodał na zakończenie trener GKM-u.
źródło: materiały prasowe
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!