Od początku swojej kariery Krzysztof Kasprzak był uważany za niezwykły talent. Przez wiele lat to potwierdzał, lecz ostatnie sezony w jego wykonaniu spowodowały, że wypadł z PGE Ekstraligi.
Popularny „KejKej” na ligowych torach startuje od sezonu 2001. W macierzystym Lesznie startował nieprzerwanie do końca sezonu 2009. Przez ten czas z „Bykami” sięgnął po dwa medale DMP. Później natomiast przeniósł się na dwa lata do Tarnowa, lecz Kasprzak jest najmocniej kojarzony ze Stalą Gorzów, gdzie spędził łącznie dziewięć lat (2012-20). To właśnie też startując dla żółto-niebieskich świętował swoje największe sukcesy, w tym tytuł wicemistrza świata.
Po tamtym zawodniku pozostało już jednak tylko nazwisko. Przez ostatnie pięć lat nie zdołał osiągnąć bowiem średniej co najmniej 1.7 punktu na bieg! Najbliżej tego był w latach 2019 i 2022 (1.681 i 1.662). Od Kasprzaka jednak oczekiwano zdecydowanie więcej. Wydawało się, że przejście do Grudziądza coś zmieni, lecz tak nie było. Dodatkowo z ZOOleszcz GKM-em rozstał się w nie najlepszych relacjach, gdy po wstępnych ustaleniach złamał dane słowo i odszedł do Cellfast Wilków Krosno.
Tam „KK” miał być jednym z liderów i poprowadzić zespół beniaminka po utrzymanie w PGE Ekstralidze. Żaden z tych celów się jednak nie udał, a dodatkowo Kasprzak sezon zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji. Ostatecznie jego średnia wyniosła 1.544 punktu na bieg, gdzie w sporej części meczów był ustawiany pod teoretycznie łatwiejszy numer i start w pierwszym biegu z juniorami. Tym samym, chociaż jego wyniki nie wyglądały najgorzej, to część punktów była zdobyta właśnie na młodzieżowcach lub kolegach z pary.
Chce wrócić do PGE Ekstraligi
To też zauważyli działacze z najwyższego szczebla rozgrywkowego, którzy nie zaoferowali mu kontraktu. Dlatego też Kasprzaka w nadchodzących zmaganiach zobaczymy w barwach Energi Wybrzeża Gdańsk, gdzie doświadczony zawodnik upatrywany jest w roli lidera. On sam czuje, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i zapewnia, że po kontuzji nie ma już ani śladu.
– Stać mnie na pewno na wiele. Musi być to wszystko zgrane. Sprzęt jest gotowy, moje ciało też jest bardzo dobrze przygotowane. Pracowałem bardzo ciężko przez te pół roku. Myślę, że mogę przywozić dla Gdańska dużo punktów. Będę robić wszystko, żeby to się stało, żebyśmy jak najbardziej zbliżyli się do Ekstraligi – powiedział dla sport.tvp.pl.
W PGE Ekstralidze Krzysztof Kasprzak spędził 23 sezony, i mimo że w lipcu skończy 40 lat, to nie rezygnuje z marzeń. Chciałby wrócić do najlepszych na świecie i uważa, że mógłby ponownie znaleźć się z czołowówce jeśli chodzi o średnią. Problem jednak w tym, że w ostatnich latach wyglądało to dość blado i by znaleźć „KejKeja” w TOP10 to musieliśmy się cofnąć do sezonu 2018. Wielokrotny reprezentant Polski liczy jednak na dobry sezon w swoim wykonaniu.
– W Ekstralidze jeżdżą i starsi ode mnie. Pierwsza dziesiątka zawodników prezentuje bardzo wysoki poziom, ale od dwunastego miejsca w dół wszystko jest w moim zasięgu. W tym roku w Ekstralidze pojadą niektórzy zawodnicy, którzy w zeszłym sezonie mieli gorszą średnią biegową ode mnie. Dużo szczęścia jest do tego wszystkiego potrzebne. […] Ja będę robić wszystko, by nie zawieść kibiców, zarządu i wszystkich, którzy na mnie postawili – dodał.
fot. Tomasz Rosochacki/Wybrzeże Gdańsk S.A.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!