Dość późno, bo dopiero w ostatni czwartek zespół Enea Falubazu Zielona Góra zainaugurował sezon w 1. Lidze Żużlowej. Rozpoczęli go, najlepiej jak mogli, chociaż stracili kolejnego zawodnika.
Ostatecznie zespół z Zielonej Góry zwyciężył różnicą aż czternastu punktów. Jednym z najskuteczniejszych zawodników drużyny był nowy kapitan ekipy Myszki Miki, czyli Rohan Tungate. Australijczyk oprócz jednej wpadki był niepokonany na rybnickim stadionie. Nie krył on zadowolenia po inauguracyjnym pojedynku. – Jestem bardzo zadowolony. Nie mogę narzekać na mój sprzęt, mechaników, czy resztę drużyny. Jestem też dumny, że osiągnęliśmy tutaj taki wynik i po prostu pokazaliśmy, że jesteśmy silni. Dzisiejsze zwycięstwo jest więc dla nas dużym sukcesem i dobrym początkiem sezonu – skomentował w rozmowie z naszym portalem zawodnik.
Teraz zielonogórzanie nie mają zbyt wielu czasu na odpoczynek. Już w niedzielę udadzą się do Gdańska, by rywalizować z tamtejszym Zdunek Wybrzeżem. Australijczyk nie narzeka na fakt, że sezon rozpoczynają od spotkań poza domowym owalem, a nawet się z tego cieszy. – Przed nami teraz kolejny mecz wyjazdowy, a potem wracamy do domu. Dla nas jest to dobra opcja, by rozegrać kilka meczów wyjazdowych, a potem wrócić do Zielonej Góry. Tam czujemy się najlepiej – kontynuował.
Pojawił się stres
Zapytaliśmy także zawodnika o fakt, że tak późny początek sezonu może mieć wpływ na dyspozycję zawodników. Tungate jest jednak zdania, że odjechali tyle meczów kontrolnych, że wiedzą, w jakim są miejscu. Mimo to przed pierwszym pojedynkiem pojawił się lekki stres, lecz jak widać, tylko pobudził ich do działania. – Nie jest to żaden problem. Mieliśmy wiele sparingów, więc fizycznie jesteśmy przygotowani i wiemy, z czym to się je. Mimo to musimy pojechać dobre zawody i być przygotowani mentalnie. To był pierwszy mecz i chociaż wszyscy byliśmy świetnie przygotowani, to pojawiło się zdenerwowanie. Pokazaliśmy, że jesteśmy silną drużyną i teraz możemy czuć się bardziej komfortowo. W kolejnych meczach musimy jednak twardo walczyć – skwitował.
Niestety jeszcze w pierwszej serii startów zielonogórzanie stracili kolejnego zawodnika. Do grona kontuzjowanych dołączył bowiem Wiktor Trofimow, który doznał złamania ręki. Oprócz niego uraz leczy podstawowy zawodnik U24 Enea Falubazu, Luke Becker. Kapitan drużyny stara się jednak o tym nie myśleć i choć trzymają kciuki za kolegę z drużyny, to przed kolejnym meczem muszą zresetować głowę. – Musimy zawsze dawać z siebie 100%. Trzymamy kciuki także za Wiktora, który uczestniczył w poważnym upadku. Dla nas to też cios, przed kolejnym meczem musimy jednak o tym nie myśleć i powinno być dobrze – zakończył Rohan Tungate.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!