Kai Huckenbeck zanotował znakomity występ na torze w Gnieźnie. Lider Trans MF Landshut Devils przyznaje, że korzystał z tych samych ustawień, co zwykle. Niemiec celuje w awans do cyklu SEC.
Drużyna Trans MF Landshut Devils mogła przegrać zdecydowanie wyżej z Aforti Startem Gniezno. Głównym autorem zniwelowania straty był Kai Huckenbeck. Niemiecki żużlowiec dobitnie pokazał, że jest czołowym zawodnikiem w eWinner 1. Lidze oraz niekwestionowanym liderem „Diabłów” z Landshut.
Szesnaście punktów Huckenbecka to bardzo dobry rezultat. Kai musiał uznać jedynie wyższość Michaela Jepsena Jensena. Ich walka porwała kibiców, którzy skwitowali ją donośną owacją. Jak wiadomo, tor w Gnieźnie został mocno zmodernizowany. Czy Huckenbeck odczuł zmiany nawierzchni? – Nie odczułem jakieś różnicy w przygotowaniu toru. Używałem tych samych ustawień, co zawsze – opowiada Niemiec w rozmowie z naszym portalem. – Jestem zadowolony ze swojego występu, ale przegraliśmy jako drużyna. Musimy wyciągnąć wnioski przed następnym wyjazdowym spotkaniem – stwierdza.
Huckenbeck to stały element międzynarodowej rywalizacji. Często gościł w cyklu SEC, zostawiając po sobie dobre wrażenie. W obecnym sezonie przyjdzie mu przejść przez kwalifikacje. Zaplanowane one są na 18 czerwca w Krško. Wcześniej zdominował on zawody w Starlsund, ustępując jedynie Bartoszowi Smektale. Kai nie czuje zbyt sporej presji przed SEC Challenge. Ma on nadzieję na walkę o wysokie cele. – Dla mnie to będzie turniej jak każdy inny. Nie mam jakiś specjalnych planów na przygotowanie się. Zrobię wszystko, aby pokazać się z najlepszej strony. Jeżeli awansuje, chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Kto wie, może nawet zawalczyć o trofeum – kończy Kai Huckenbeck.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!