Chorwat w Grand Prix Challenge rozegranym na swojej ziemi otarł się o awans. Jeden punkt więcej, a byłby bardzo blisko jazdy w elicie. Udało nam się po zakończeniu zmagań zamienić kilka słów z Juricą.
Chorwat zdobył w Goričan 9 punktów (2,0,2,3,2). Bardzo mało zabrakło do tego, aby przedłużył swoje szanse na awans do elity. Jak przyznał po zawodach, tym występem przybliżył się najbardziej w swoim życiu do wejścia do cyklu Speedway Grand Prix. Jednak tłumaczy, że od dłuższego czasu nie ma u niego żadnej presji na wynik. – W ostatnim czasie, od jakiś dwóch lat, mi kompletnie nie zależy na wyniku. Liczy się dla mnie zabawa na motocyklu i tym razem dobrze mi to wychodziło. Na pewno szkoda tego upadku, jaki zanotowałem w pierwszym biegu, bo dopiero na swój trzeci start miałem naprawiony motocykl. Kosztowało mnie to tyle, że przywiozłem „zerówkę”. Byłem najbliżej awansu w życiu, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Najważniejsze dla mnie, że własna publiczność dopisała – opowiadał po zawodach Jurica Pavlic.
Z uwagi na fakt, że w Goričan cała organizacja imprezy wyszła znakomicie oraz dopisali kibice, którzy tłumnie przyszli na Stadion Milenium, zapytaliśmy Chorwata, jaka jest szansa na podobne imprezy w przyszłości. – Na pewno Grand Prix Challenge nie będzie w przyszłym roku, bo było teraz. Jeśli chodzi o organizację jednej z rund cyklu, to na pewno nie będziemy się o to bić, ponieważ zwyczajnie nie stać nas na to. Nie ma tylu sponsorów. My po takim Grand Prix nie mamy zarobków. Wychodzi ono tylko na „zero” albo na „minus” – mówił Pavlic.
– W Chorwacji trzeba by było chyba zostać mistrzem świata, żeby ten sport stał się na tyle popularny, aby znaleźli się sponsorzy, dzięki którym to zaczęłoby dobrze działać. Jest co prawda coraz więcej kibiców, staramy się by było jak najlepiej. Chcemy zbudować nowy tor nad morzem, gdyż tam jest dużo turystów i może to spowodowałoby wzrost zainteresowania żużlem – zdradził na zakończenie Chorwat.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!