Anders Rowe w tym roku będzie walczyć o miejsce w składzie Stali Rzeszów. Jak się zapatruje na sezon i dlaczego nie podpisał kontraktu w Premiership? O tym opowiedział w rozmowie z naszym portalem.
RD: To twój pierwszy raz w Rybniku. Jak się czułeś na tym torze?
AR: – Przyjazd na nowy tor zawsze jest czymś ciężkim. Znalezienie dobrego ustawienia motocykla zajęło mi dwa wyścigi. Póżniej wszyscy widzieli, że moje czasy także był dobre. Przy wygranej byłem tylko o sekundę wolniejszy niż Brady (dop. Kurtz). Wtedy poczułem, że w końcu znalazłem dobre ustawienia. Człowiek uczy się każdego dnia.
Zmagania zakończyłeś z dorobkiem 7+2 punktów. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
– Zdecydowanie. Na początku zawodów wraz z całym teamem szukaliśmy odpowiednich ustawień. Jak się później okazało, założyliśmy zbyt dużą zębatkę na ten tor. Kończyłem więc na naprawdę niskiej. W zeszycie zapisałem jednak tę wartość i jak przyjadę do Rybnika kolejny raz, to zacznę lepiej niż w niedzielę.
W Rzeszowie kibice mówią, że na treningach jesteś niesamowicie szybki. Uważasz podobnie, czy jednak sądzisz, że czeka Cię jeszcze sporo pracy?
– Przez pierwsze dni w Rzeszowie miałem problemy z motocyklami. Łańcuchy strzelały jeden za drugim. Nie odpuściłem jednak treningów aż do wczoraj (dop. red. soboty) gdzie wygrałem swój pierwszy wyścig. Wciąż jednak się uczę i wiem, że mam sporo do nadrobienia jeśli chodzi o domowy owal.
Ubiegły sezon spędziłeś w Gorzowie, gdzie startowałeś w rozgrywkach U24 Ekstraligi. Co uważasz o powstaniu takiej ligi i czy jest dobre dla młodych zawodników?
– Tak, w stu procentach. Zwłaszcza dla młodych zawodników z Wielkiej Brytanii jeśli mają taką szansę. Tego jednak w naszym kraju nie rozumiemy. W Polsce trenowałem praktycznie codziennie. Potem jechaliśmy mecz i tak w kółko. To naprawdę dużo pomaga, a my ścigamy się tylko w Anglii. Klub z Gorzowa naprawdę wiele dla mnie zrobił i nie wiem, co bym musiał zrobić, by pokazać moją wdzięczność za możliwość startów tam. To było genialne doświadczenie.
Jeśli chodzi o ten sezon, to masz jakiś określony cel? To twój ostatni rok w gronie juniorów
– Chcę korzystać z każdego dnia tak, jak najlepiej potrafię. Ja nadal się uczę. Jeśli za każdym razem gdy wsiądę na motocykl, będę coś poprawiał, to zdecydowanie moja jazda się poprawi. Tego chcę, a gdy to osiągnę, to będę zadowolony.
W zeszłym roku niemal całkowicie zrezygnowałeś z jazdy w Wielkiej Brytanii. Opowiedz, jakie były powody takiej decyzji.
– Najpoważniejszym powodem był fakt, że nie miałem zbyt dużo czasu na treningi w Wielkiej Brytanii. Tam nie mamy zbyt wielu sesji treningowych, zazwyczaj po jednej jedziemy prosto na mecz, lecz to mi nie wystarczało. Kiedy podpisałem kontrakt z Gorzowem, powiedziano mi, że mogę trenować ile tylko chce. Już w pierwszym meczu zdobyłem komplet punktów i wraz ze swoim teamem zdecydowaliśmy o zamieszkaniu w Gorzowie, by codziennie trenować. Pod koniec sezonu wróciłem i w każdym meczu zdobywałem „dwucyfrówki”. Teraz wracam, by ścigać się dla Poole Pirates w Championship.
Do „Piratów” dołączyłeś za kontuzjowanego Jacka Thomasa. On był jedank też zawodnikiem Ipswich Witches. Rozmawiałeś też z tym klubem nt. powrotu?
– Tak, działacze kontaktowali się ze mną, by wrócić. Ja jednak spędziłem tam dwa sezony i powiedziałem im, że poczekam jednak na inny klub. Spędziłem w Ipswich dwa dobre sezony, lecz chcę też doskonalić swoją jazdę na innych torach, takich jak np. w Belle Vue, Peterborough, czy jakiś inny duży tor. Czekam więc na okazję startów w innym klubie i wiem, że ona nadejdzie.
W tym roku Premiership zapowiada się na bardzo interesującą ligę. Zespoły zakontraktowały gwiazdy takie jak np. Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow czy Dan Bewley. Twoim zdaniem takie ruchy sprawią, że Wielka Brytania ponownie stanie się interesującym kierunkiem dla zawodników?
– Zdecydowanie. Myślę też, że w ciągu kilku lat do Wielkiej Brytanii pojawi się też więcej Polaków. Jeśli już teraz mamy Pedersena to jest to dobry ruch dla nas wszystkich. Jest to zawodnik, który z pewnością sprowadzi na stadiony tych, którzy dotychczas oglądali żużel w TV lub całkowicie nowych kibiców.
Jeśli już tyle mówimy o najwyższej lidze w WIelkiej Brytanii, to masz swoich faworytów do mistrzostwa?
– Kto wygra? Nie wiem. Niech to będzie drużyna, która w przekroju całego sezonu okaże się najsilniejsza. Mam nadzieję, że kontuzji w zespołach będzie jak najmniej i o wszystkim zdecyduje jazda na torze.
A w polskiej 2. Lidze?
– Mam nadzieję, że wraz ze Texom Stalą Rzeszów uda się to wywalczyć. Chcę tego.
Dzięki za rozmowę.
– Dzięki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!