Rasmus Jensen pożegnał się z gdańskim klubem bez uprzedzenia. Prezes Tadeusz Zdunek uważa, że zachowanie Duńczyka jest brakiem profesjonalizmu.
Rasmus Jensen odchodzi z Gdańska i obiera zielonogórski kierunek. O słuszności i moralności tego ruchu mówiono wiele. Niektórzy stają po stronie zawodnika, który domagał się rzekomej zapłaty powinności ze strony Zdunek Wybrzeża. Część widzi w nim człowieka, który kieruje się materialnymi wartościami i nie dotrzymuje danego słowa.
Świństwo i brak kultury
Tadeusz Zdunek, prezes gdańskiego klubu, został przepytany przez sport.trojmiasto.pl. Działacz żużlowego ośrodka uważa, że Rasmus zachował się karygodnie. Przytacza tutaj postawę Mikkela Michelsena, który uprzedził Wybrzeże przed swoim odejściem. – Przywołam przykład Mikkela Michelsena, który po spędzonym u nas sezonie chciał zostać w Gdańsku. Przyszedł jednak do nas i powiedział, że jeśli dostanie konkretną ofertę z ekstraligi, to wybierze ją. Dostał taką ofertę z Motoru Lublin, że jak twierdził, grzechem byłoby odmówić. To było trzy, czy nawet cztery razy więcej niż my mu oferowaliśmy. Załatwił tę sprawę bardzo profesjonalnie i poinformował nas dużo wcześniej. W przypadku Rasmusa dowiedzieliśmy się o tym po fakcie i co najgorsze, z zewnątrz, a nie od niego samego. Moim zdaniem jest to świństwo i brak kultury.
„To chore czasy”
Zmiana barw Duńczyka wywołała spore oburzenie. W głównej mierze chodzi o fakt, że Jensen deklarował swoją chęć pozostania w barwach klubu, który pozyskał go na sezon 2020. Prezes Zdunek uważa, że sport żużlowy zmierza w bardzo negatywną stronę. – Jeśli ktoś, tak jak ja, wykłada swoje pieniądze, swój czas, żeby zaoszczędzić i nie zatrudniać dodatkowo prezesa w klubie za kilkanaście tysięcy miesięcznie, poświęca mnóstwo swojego czasu, a później „obrywa” z różnych stron, bo zapłaciliśmy zawodnikowi część wypłaty dwa dni później? Nie mówimy tu o dwóch-trzech miesiącach, dwóch latach, tylko o dwóch dniach. Nie wierzę w to, że Rasmus nie porozumiał się z Falubazem już wcześniej. W żużlu oferuje się obecnie zawodnikom horrendalne pieniądze, po 800 tysięcy, po milion złotych za podpis. To chore czasy – komentuje sponsor tytularny zespołu.
Brak zaufania. Jensen rozpocznie odejścia?
Na przyszły sezon, swoje pozostanie deklarowali Timo Lahti i Adrian Gała. Fin został wypożyczony do Gdańska z ekipy H.Skrzydlewska Orła Łódź, a wychowanek Aforti Startu Gniezno znalazł swoje miejsce po przygodzie w barwach Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Tadeusz Zdunek nie jest w stanie powiedzieć, czy ta dwójka pozostanie na kolejny sezon. – Przyznam szczerze, że nie wiem. Moje zaufanie do tego sportu gwałtownie maleje. Prowadzę firmę ponad 40 lat. Zawsze starałem się zachować kulturę. Nigdy nie podbierałem pracowników moim kolegom z branży. Nigdy w życiu tego nie robiłem. Widzę, że zaczynamy żyć w innym świecie, w którym te podstawowe zasady przestają obowiązywać. Do władzy dostają się ludzie, którzy chcą na tym sporcie się wybić, zrobić karierę i po prostu wariują – przyznaje działacz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!