Daniel Jeleniewski wrócił do składu Speed Car Motoru Lublin na wyjazdowe spotkanie w Gdańsku i trzeba przyznać, że dołożył dość sporą cegiełkę do pierwszego zwycięstwa popularnych Koziołków w delegacji.
Wychowanek lubelskiego klubu sobotnie zawody rozpoczął od dwóch jedynek, a później został zmieniony przez wyśmienicie spisującego się tego dnia Wiktora Lamparta. Szkoleniowiec Dariusz Śledź w drugiej fazie zawodów jednak zaufał doświadczonemu zawodnikowi, który nawet obiecał mu zwycięstwo w wyścigu czternastym. Jak pokazała rzeczywistość – nie były to słowa rzucone na wiatr. – W dwóch pierwszych biegach pojechałem troszeczkę za nerwowo. Wprowadziłem tylko lekkie zmiany w motocyklu, bo w gruncie rzeczy czułem, że jest dobry. Pojawiła się za mnie zmiana, ale w swoim trzecim starcie było już lepiej. Sam Masters trochę mnie wypchnął na zewnętrzną i straciłem pozycję. Podszedłem do trenera i powiedziałem mu, że wygram czternasty bieg. Tak się rzeczywiście stało i bardzo się z tego cieszę – powiedział Daniel Jeleniewski w rozmowie z naszym portalem.
Przed III rundą Nice 1. Ligi Żużlowej można było zauważyć dwa bardzo emocjonujące zapowiadające się spotkania. Jednym z nich była właśnie potyczka w Gdańsku. 35-latek przyznał, że jego ekipa przyjechała nad morze przygotowana na bardzo ciężką walkę. – Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że udało się wygrać. Nastawiliśmy się na ciężką walkę i rzeczywiście tak było. Na torze może nie było aż tak dużo walki, ponieważ głównie decydował start, ale mecz trzymał w napięciu. Co chwilę zmieniało się prowadzenie. Raz prowadzili gospodarze, a raz my i tak w kółko. Emocji nie brakowało. Uważam, że zawody podobały się kibicom – dodał.
Na bardzo odległy wyjazd do Gdańska przyjechała bardzo duża grupa kibiców z Lublina. – Mamy wspaniałych lubelskich kibiców. Wspierają nas w domu, ale również na wyjazdach. Jeżdżą za nami wszędzie. Dziękujemy im za to – przyznał popularny Jeleń.
Podopieczni Dariusza Śledzia doskonale rozpoczęli sezon 2018. Do remisu na inaugurację dołożyli dwa zwycięstwa. Każdy zdobyty punkt ma taką samą wartość, ale zwycięstwa na wyjeździe cieszą podwójnie. – Wyjazdowa wygrana na torze w Gdańsku ma dla nas duże znaczenie, ale nie możemy popadać w hurraoptymizm. Pozostaje nam ciężko pracować, aby w kolejnych spotkaniach było tak samo dobrze. Pierwszy wyjazd wygrany, a na kolejny pojedziemy do Daugavpils. To następny ciężki teren. Doskonale przekonał się o tym ROW Rybnik. Pojedziemy tam z takim samym nastawieniem jak tutaj do Gdańska. Będziemy walczyć i zobaczymy co z tego wyjdzie. – zakończył zawodnik Speed Car Motoru Lublin.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!