Grupa Azoty Unia Tarnów po dwóch zwycięstwach na własnym stadionie, rozbudziła nieco apetyty miejscowych kibiców. Po niedzielnej porażce z faworyzowaną Betard Spartą Wrocław nastąpiło jednak dosyć brutalne zejście na ziemię.
Przed niedzielnym pojedynkiem najważniejszą informacją było pojawienie się w składzie kontuzjowanego Nickiego Pedersena. Niemniej jednak przy jego bardzo dobrej postawie oraz przy wsparciu Kennetha Bjerre do końcowego sukcesu było jednak dosyć daleko. Wszystko przez wyraźny brak wsparcia w pozostałych kolegach z drużyny.
Początek spotkania nie zapowiadał jednak wyraźnej dominacji wrocławian. W pierwszej odsłonie dnia, kolejne zwycięstwo na tarnowskim torze odniósł obolały Pedersen, a Mroczka uporał się z Lebiediewem. Goście straty odrobili w biegu młodzieżowym, kiedy to Drabik był lepszy od Rolnickiego. Ostatni linię mety minął, debiutujący w ligowym meczu Dawid Knapik. Kolejne trzy biegi zakończyły się remisami i po pięciu wyścigach na tablicy wyników widniał rezultat 15:15. Goście potężne ciosy wyprowadzili w biegach 6. i 8., odskakując rywalom na różnicę 8 punktów. W tych odsłonach podwójnie przegrał jeden z liderów „Jaskółek”, Kenneth Bjerre, któremu partnerowali kolejno Knapik i Rolnicki.
Trener Rafał Dobrucki skrzętnie korzystał z przepisu, pozwalającemu zastępować Damiana Dróżdża Maxem Fricke. Tym samym przez całe spotkanie po raz kolejny wrocławianie startowali tylko z jednym polskim seniorem, czyli Maciejem Janowskim. W biegu nr 9 słabiej dysponowanego w niedzielę Mroczkę z rezerwy taktycznej zastąpił Wiktor Kułakow. Tym razem, w porównaniu do meczu z drużyną z Torunia, Rosjanin nie „odpalił”, a na dystansie był na tyle wolny, że stracił przewagę nad Milikiem i ostatecznie do mety przyjechał na końcu stawki. W tym momencie nadal niepokonany był Nicki Pedersen. Przed kolejną przerwą trzeci w meczu biegowy remis przywiozła para Jamróg – Kildemand i po 10. biegach goście utrzymali 8-punktową przewagę.
Połowiczny sukces przyniosła ekipie Pawła Barana rezerwa taktyczna w kolejnym wyścigu. Ponownie na mecie pierwszy zameldował się Pedersen, Bjerre przegrał jednak z Janowskim i wrocławianie nadal prowadzili różnicą 6 „oczek”. Chwilę później było już 10 punktów przewagi, ponieważ Drabik i Woffinden poradzili sobie z Jamrogiem i Knapikiem i do zwycięstwa gościom brakowało naprawdę niewiele. Kolejny manewr taktyczny to zastąpienie Kildemanda i postawienie na Kennetha Bjerre. Tym razem filigranowy Duńczyk przyjechał pierwszy, jednak punkty, po nieco słabszym starcie, zgubił niezawodny do tej pory Pedersen, który skorzystał na pechu Maxa Fricke i dowiózł do mety jedno „oczko”.
Remis meczowy tarnowianie mogli uratować tylko dwoma podwójnymi zwycięstwami w biegach nominowanych. Do cudu nie doszło i to para Milik – Drabik, wygrywając 5:1 czternastą odsłonę dnia z Jamrogiem i Kildemandem, przypieczętowała meczowe zwycięstwo. „Jaskółkom” na osłodę pozostał „dublet” przywieziony w ostatnim biegu przez Kennetha Bjerre i Nickiego Pedersena. Choć para ta wcześniej wygrała w meczu dwukrotnie 4:2, to wartym podkreślenia jest, że 15. Bieg już po raz trzeci w tym sezonie, zakończył się ich podwójnym zwycięstwem. Jest to jednak małe pocieszenie, w obliczu poniesienia pierwszej porażki na własnym stadionie.
W niedzielę Betard Sparta Wrocław pokazała, że była drużyną wyraźnie lepszą. Z bardzo dobrze dysponowanym młodzieżowcem, Maksymem Drabikiem oraz mocnym rezerwowym, czyli Maxem Fricke, drużyna ta była w stanie wyciągnąć z tego spotkania tyle, ile się dało. Nie zawiedli również liderzy, a wyraźną zwyżkę formy, w stosunku do poprzednich spotkań zanotował Vaclav Milik. Tarnowianie natomiast przegrali pierwszy mecz na własnym stadionie. Trudno spodziewać się jednak sukcesu, jeśli tak naprawdę tylko dwóch zawodników zasłużyło na pochwałę, a dodatkowo Kenneth Bjerre w dwóch biegach również oglądał plecy obydwu rywali. Kluczowe, w zakładanej walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze, miały być punkty zdobywane właśnie w „Jaskółczym Gnieździe”. Po pierwszej wpadce margines błędu znacznie się zmniejszył. Kolejny mecz na własnym obiekcie podopieczni Pawła Barana odjadą 20 maja z zespołem MRGARDEN GKM Grudziądz. W kontekście walki o pozostanie z „żużlowej elicie” pojedynek ten będzie miał niewątpliwie ogromne znaczenie.
Grupa Azoty Unia Tarnów: 41
9. Nicki Pedersen (3,3,3,3,1,2*) 15+1
10. Artur Mroczka (1,0,-,-) 1
11. Jakub Jamróg (2,1*,2,1,0) 6+1
12. Peter Kildemand (1*,2,1*,-,1) 5+2
13. Kenneth Bjerre (3,1,1,1,3,3) 12
14. Dawid Knapik (0,0,0) 0
15. Patryk Rolnicki (2,U3,D4) 2
16. Wiktor Kułakow (0) 0
Betard Sparta Wrocław: 49
1. Tai Woffinden (2,3,2*,2*,1) 10+2
2. Andrzej Lebiediew (0,0,-,-) 0
3. Maciej Janowski (3,2*,2,2,0) 9+1
4. Vaclav Milik (0,3,1*,2,3) 9+1
5. Damian Dróżdż (-,-,-,-) NS
6. Maksym Drabik (3,1*,3,3,2*) 12+2
7. Patryk Wojdyło (1,1,0) 2
8. Max Fricke (2,2,3,0,D3) 7
Bieg po biegu:
1. N. Pedersen, T. Woffinden, A. Mroczka, A. Lebiediew 4:2
2. M. Drabik, P. Rolnicki, P. Wojdyło, D. Knapik 2:4 (6:6)
3. M. Janowski, J. Jamróg, P. Kildemand, V. Milik 3:3 (9:9)
4. K. Bjerre, M. Fricke, P. Wojdyło, P. Rolnicki (U3) 3:3 (12:12)
5. T. Woffinden, P. Kildemand, J. Jamróg, A. Lebiediew 3:3 (15:15)
6. V. Milik, M. Janowski, K. Bjerre, D. Knapik 1:5 (16:20)
7. N. Pedersen, M. Fricke, M. Drabik, A. Mroczka 3:3 (19:23)
8. M. Fricke, T. Woffinden, K. Bjerre, P. Rolnicki (D4) 1:5 (20:28)
9. N. Pedersen, M. Janowski, V. Milik, W. Kułakow 3:3 (23:31)
10. M. Drabik, J. Jamróg, P. Kildemand, P. Wojdyło 3:3 (26:34)
11. N. Pedersen, M. Janowski, K. Bjerre, M. Fricke 4:2 (30:36)
12. M. Drabik, T. Woffinden, J. Jamróg, D. Knapik 1:5 (31:41)
13. K. Bjerre, V. Milik, N. Pedersen, M. Fricke (D3) 4:2 (35:43)
14. V. Milik, M. Drabik, P. Kildemand, J. Jamróg 1:5 (36:48)
15. K. Bjerre, N. Pedersen, T. Woffinden, M. Janowski 5:1 (41:49)
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!