Tegoroczny sezon Maciej Janowski zakończył przedwcześnie. Podczas półfinałowego starcia upadł on jeszcze przed startem zielonego światła i uszkodził staw skokowy.
W pierwszym swoim biegu zdołał on wraz z Artiomem Łagutą wygrać podwójnie dla Betard Sparty Wrocław. Przed swoim drugim startem doszło natomiast do dość niespodziewanej i opłakanej w skutkach sytuacji. Gdy „Magic” miał już ustawiać się do startu, to jego motocykl nagle wystrzelił. Zanotował klasyczną świecę, lecz na jego nieszczęście zadziałał fakt, że maszyna spadła na jego nogę. Jeszcze na torze zaczął zwijać się z bólu, a momentalnie przy wicemistrzu świata pojawiły się służby bezpieczeństwa. Po zabiegu zapowiadał, że wróci na tor szybciej niż wszyscy myślą, lecz tak się ostatecznie nie stało.
Wspomógł on swoją obecnością klub ze stolicy Dolnego Śląska podczas meczu finałowego. Ostatecznie Betard Sparta Wrocław musiała uznać wyższość Platinum Motoru Lublin i tym samym zadowolić się srebrnymi medalami DMP. Sam Janowski na dekoracji pojawił się o kulach, lecz w zdążył je już odrzucić w kąt. Cały czas bowiem uczęszcza na rehabilitacje, która przynosi oczekiwane efekty. Sam „Magic” wsiadł już nawet na motocykl żużlowy i skorzystał z zimowej aury, którą mieliśmy przez pewien czas w Polsce. Pokręcił kilka kółek, czym zamknął sezon 2023.
– Rehabilitacja weszła już na dużo poważniejszy poziom. Zwiększam obciążenia kinetyczne i mogę już naprawdę solidnie tą stopą popracować, a ostatnio zacząłem nawet podskakiwać. Po sesjach treningowych mam regenerację – wchodzą lasery, prądy, chłodzenia, fale magnetyczne itp. – opowiedział dla oficjalnej strony Red Bulla.
Większość zawodników miała bądź ma w swoim ciele śruby. Nie inaczej jest u wychowanka Sparty, który za jakiś czas dowie się co dalej. Jest on jednak pod dobrą opieką i tym samym w głowie nie kłębią mu się żadne złe myśli. Nie ma też żadnego zagrożenia, by miało go zabraknąć podczas inauguracji przyszłego sezonu. W pierwszej rundzie PGE Ekstraligi Betard Sparta podejmie na domowym obiekcie beniaminka, Enea Falubaz Zielona Góra.
– Mam jeszcze trzy śruby w kostce. Niedługo czeka mnie seria badań, po których zapadnie decyzja, czy i kiedy je usuwać. Jestem pod świetną opieką, na pewno będzie dobrze – zapowiedział Janowski.
Przed 32-latkiem powrót do przeszłości. Po raz pierwszy od 2014 roku nie będzie bowiem startował jako stały uczestnik cyklu Grand Prix. Po zdobyciu brązowego medalu w sezonie 2022 obniżył loty, a z powodu kontuzji nie wystąpił we wszystkich rundach elitarnego cyklu. Ostatecznie zmagania zakończył na dopiero 14. lokacie. Wielu kibiców było pewnych, że otrzyma on dziką kartę od organizatorów, lecz tak się jednak nie stało. Z niej cieszył się Dominik Kubera, zaś „Magic” będzie drugim rezerwowym cyklu. Stąd też zdecydował o powrocie do ligi angielskiej, gdzie będzie bronił barw Oxford Spires.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!