W grudniu Betard Sparta Wrocław zaskoczyła wiadomością, że jej szeregi zasili Jakub Krawczyk. Dla wychowanka Ostrovii była to zatem pierwsza zmiana barw klubowych w swojej karierze.
Jakub Krawczyk z wrocławską publicznością przywitał się w dość bolesny sposób. Już w trzecim biegu wtorkowego sparingu groźnie upadł na tor uderzając z impetem o obojczyk. Wydaje się jednak, że skończyło się na chwilach grozy i jest wszystko w porządku – Mój błąd na wejściu w drugi łuk, tak jest wszystko ok. Żadne kości nie ucierpiały, odarcia żadnego nie ma. Jedynie lekko się nadziałem kierownicą i troszeczkę mnie po upadku przytkało – zapewnił o pełni zdrowia sam zawodnik.
Nowa drużyna i klimatyzacja we Wrocławiu
Wychowanek Ostrovii przyzwyczaja się powoli do nowych warunków i tej „nowe rzeczywistości” reprezentując barwy innego klubu niż macierzystego. Zawodnik jest już po wspólnym obozie z wrocławską ekipą, a z ludźmi wokół ciągle się poznaje. Zaznacza natomiast, że bardzo mu się w nowym zespole podoba. – Jeszcze się poznaję ze wszystkimi i powoli przyzwyczajam się do tej zmiany. Jest bardzo przyjemnie, mam wokół siebie dużo pomocnych mi ludzi, a od każdego mogę dostać dużo wskazówek. W parku maszyn są zawodnicy z Grand Prix, mistrzowie świata, więc jest się od kogo uczyć i od kogo czerpać wiedzę.
Jakub Krawczyk różnicę odczuł także w przygotowaniach do sezonu 2024. We Wrocławiu wspólnie ze sztabem przygotowywał się przede wszystkim w weekendy, gdy w Ostrowie treningi ze sztabem oraz zespołem to była codzienność. – Myślę, że co klub to jakaś inna forma przygotowań. Całe życie tak naprawdę byłem w Ostrowie Wielkopolskim, zaś teraz jestem we Wrocławiu. Wyglądało to troszeczkę inaczej. Trenowaliśmy z chłopakami we Wrocławiu weekendowo, bo od piątku do niedzieli. Zjeżdżaliśmy się tutaj na trzy dni i trenowaliśmy z Mariuszem Cieślińskim w Aquaparku we Wrocławiu czy w Świebodzicach. A w Ostrowie… jak w Ostrowie. Codziennie.
Dla nowego juniora żółto-czerwonych pierwsze treningi we Wrocławiu to było niemal jak podróż w nieznane. Dotąd nie miał wielu okazji do jazdy na Stadionie Olimpijskim i obecnie dopiero się tego specyficznego toru uczy. – W Ostrowie się wychowałem, więc każdy kąt tego toru zwiedziłem, przejechałem i zbadałem, a tutaj w przeszłości byłem tu może ze dwa razy, zatem uczę się troszeczkę jeszcze tej geometrii – zakończył kreowany na lidera formacji juniorskiej Betard Sparty Wrocław zawodnik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!