W piątkowy wieczór ZOOleszcz GKM wysoko przegrał z Motorem Lublin. Jednym z liderów gospodarzy był Frederik Jakobsen.
Bezradni
ZOOleszcz GKM Grudziądz nie miał szans z Motorem Lublin. Lider tabeli bez problemu rozprawił się z rywalem. Odkrycie sezonu Frederik Jakobsen nie szukał jednak wymówek. – Oni byli po prostu lepsi, taki jest żużel. Musimy spisywać się dobrze na motorze i w parkingu, podczas przygotowania silników. Dzisiaj tego zabrakło. Traciliśmy też dużo na starcie. Czasami jest tak, że któreś pola są bardziej korzystne od innych. Dzisiaj wszystkie były równe. Zawodnicy Motoru są fantastycznymi startowcami i to my musimy się poprawić – chwali rywali Duńczyk.
Brak lidera dużym problemem
GKM przez większość sezonu musi radzić sobie bez swojego lidera. Z powodu kontuzji sezon przedwcześnie zakończył Nicki Pedersen. – Jest to bardzo duży problem dla drużyny. Bardzo nam go brakuje. Każdy wie, że Nicki jest naszym liderem jeśli chodzi o zdobywanie punktów, ale nie tylko. Jest też ważną częścią naszego zespołu poza torem. Jego brak zrzuca na nasze barki presję zdobywania punktów, ale wciąż musimy robić swoje jak zwykle. Musimy wygrywać wyścigi niezależnie od tego czy Nicki jest z nami czy nie. Myślę, że gdyby nie jego kontuzja to bylibyśmy w innym miejscu w tabeli ligowej. Mamy bardzo szeroką kadrę. Mimo jego braku w wielu meczach zdobywamy dużo punktów – powiedział.
Spotkanie o być, albo nie być
Kolejne spotkanie ZOOleszcz GKM-u Grudziądz to mecz o życie. Gołębie wciąż mają szansę na udział w fazie play-off. W weekend zmierzą się z bezpośrednim rywalem o szóste miejsce – Betard Spartą Wrocław. Tor we Wrocławiu promuje walecznych zawodników, co może być atutem Gołębi. – Jestem dobrej myśli, mamy w zespole walecznych zawodników. Musimy spisać się dużo lepiej na starcie. To będzie kluczowe, ponieważ wrocławianie są szybcy na swoim torze. Dla mnie będzie to fajna okazja do ścigania. Nie jechałem tam jeszcze meczu ligowego, ale byłem tam kilka razy na zawodach. Lubię ten tor, nie mogę się doczekać tego meczu i chcę zdobyć wiele punktów dla GKM-u – powiedział pełen optymizmu Jakobsen.
Co dalej?
Obecny sezon jest dla dwudziestoczterolatka bardzo udany. Jego wyniki plasują go na początku kolejki do tytułu objawienia roku. W przyszłym roku Duńczyk nie będzie mógł już jeździć jako zawodnik U24. Nie zamierza jednak składać broni i żegnać się z PGE Ekstraligą. – Ciężko powiedzieć, co przyniesie przyszłość. Jestem ambitnym zawodnikiem i chcę osiągnąć jak najwięcej się da. Przenosiny do PGE Ekstraligi były dla mnie wyzwaniem. Chciałem zobaczyć na co mnie stać na najwyższym poziomie. To wszystko jest jeszcze dla mnie nowe, a umiejętności rywali bardzo wysokie. Dlatego muszę być bardzo skupiony i dobrze przygotowany na każdy mecz. Myślę, że na razie idzie dobrze, że z każdym meczem się rozwijam. Chciałbym kontynuować ten progres i zostać w Ekstralidze na następny rok – zakończył lider GKM-u.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!