Janusz Kołodziej reprezentuje barwy Fogo Unii Leszno nieprzerwanie od ośmiu lat. Niemal pewne jednak staje się to, że "Byki" pożegnają się z PGE Ekstraligą. Jaka będzie przyszłość kapitana tej drużyny?
Janusz Kołodziej przez całą karierę związany jest z dwoma klubami o tych samych barwach – Unią Tarnów oraz Unią Leszno. W zespole z Małopolski się szkolił i zdawał licencję. Tam też startował przez pierwsze dziesięć lat kariery, począwszy od sezonu 2000. Z „Jaskółkami” w tym czasie startował na każdym szczeblu rozgrywek. W 2001 roku triumfował wraz z zespołem z Tarnowa w rozgrywkach drugiej ligi. Natomiast już w 2003 roku po wygraniu baraży wraz z klubem uzyskał awans do Ekstraligi. W kolejnym sezonie wraz z „Jaskółkami” został Drużynowym Mistrzem Polski broniąc tytułu w kolejnym sezonie.
Unię Tarnów opuścił dopiero w sezonie 2010, skąd przeszedł na dwa lata do Unii Leszno. Po tym czasie ponownie zasilił „Jaskółki”, lecz gdy te opuściły elitę w 2016 roku wrócił do zespołu z Wielkopolski.
I to w barwach „Byków” występuje po dziś dzień. Wraz z tym klubem zdobył cztery tytuły Drużynowych Mistrzów Polski z rzędu (2017-2020) będąc liderem Fogo Unii Leszno. Jak na prawdziwego kapitana przystało, jest z zespołem także w gorszych i trudniejszych chwilach, gdy „Byki” przestały dominować w rozgrywkach, a w ostatnich latach zmuszone są walczyć o utrzymanie.
Ten sezon jest jednak dla najbardziej utytułowanego klubu w historii polskiego żużla bardzo trudny, a liczne kontuzje nie pomagają mu. W efekcie Fogo Unia Leszno zajmuje ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze, a po niedzielnej porażce z NovyHotel Falubazem Zielona Góra wydaje się przesądzone, że zespół po dwudziestu ośmiu latach opuści szeregi najlepszej żużlowej ligi świata i będzie musiał walczyć o powrót do elity.
Janusz Kołodziej deklaruje chęć pozostania
To jednak nie oznacza, że Janusz Kołodziej pożegna się z Fogo Unią Leszno i będzie kontynuował karierę w PGE Ekstralidze. O jego przyszłość zapytano go po spotkaniu w Zielonej Górze. Nie zadeklarował wprost, że zostaje w drużynie w przypadku spadku. Zapewnił jednak, że jeśli tylko dojdzie do porozumienia z klubem to zamierza pomóc leszczyńskiej drużynie w jak najszybszym powrocie do PGE Ekstraligi. – Zależy mi na Unii Leszno i ja wewnętrznie nigdzie się nie wybieram. Chciałbym zostać i myślę, że może się to udać, o ile nie będzie wielkiego rozstrzału pomiędzy zdaniem moim i prezesa – zdradził po spotkaniu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!