Motor Lublin dokonał historycznego wyczynu i w zaledwie kilka lat awansował z 2. Ligi do PGE Ekstraligi, a następnie sięgnął po Mistrzostwo Polski. Teraz „Koziołki” mają się wzmocnić i zdaniem wielu zacząć okres dominacji w lidze. Jacek Ziółkowski liczy na stabilizację w czołówce.
W październiku 2017 roku wracający na mapę klub z Lublina walczył w barażach o awans do 1. ligi. Po pokonaniu rywali z Rzeszowa lublinianie stanęli do rywalizacji na zapleczu PGE Ekstraligi. Przygoda z tym szczeblem trwała tylko rok i zakończyła się thrillerem w finale. Motor wygrał i dokonał czegoś niewiarygodnego – w dwa lata przeskoczył z ligowego niebytu do walki o DMP. Wtedy menadżerem został Jacek Ziółkowski.
Ekstraligowa podróż i rok sukcesów
Wieloletni lubelski działacz w trzy lata przebył z Motorem drogę od underdoga do mistrza kraju. Zdobyty przed tygodniem tytuł to oczywiście największy sukces, ale nie jedyny. Wręcz przeciwnie, Motor wygrał w tym roku drużynowo, co się dało. – Poza tym w tym sezonie zdobyliśmy w sumie cztery tytuły mistrzowskie, bo wygraliśmy także seniorskie i młodzieżowe Mistrzostwa Polski Par Klubowych oraz Drużynowe Mistrzostwa Polski Juniorów. To jest naprawdę fajna rzecz i dobrze, że udało nam się to zwieńczyć tym najcenniejszym medalem – mówi Jacek Ziółkowski dla dziennikwschodni.pl.
Finałowe starcie z Moje Bermudy Stalą Gorzów dostarczyło ogromnych wrażeń. Goście stawiali czynny opór, ale sporym kłopotem był defekt Martina Vaculíka na 1. miejscu. Jacek Ziółkowski zauważa jednak, że lublinianie mieli swój ważny moment. – A ja mógłbym powiedzieć, że była nim próba toru przed pierwszym półfinałem w Toruniu, podczas której kontuzji doznał Mikkel Michelsen. Być może gdyby nie ten uraz, to wygralibyśmy w Gorzowie i w ogóle nie byłoby problemu. To jest żużel – podkreśla doświadczony menadżer.
Lubelska dominacja?
Tytuł to tylko kolejny etap w wielkiej przygody Motoru. Skład zimą będzie mocno przewietrzony, a wielkim wzmocnieniem będzie Bartosz Zmarzlik. Czy to początek dominacji „Koziołków”? – Wstrzymałbym się z takimi określeniami. Inne drużyny też się wzmocnią i dopiero sezon pokaże, który z transferów się udał i jaka jest siła poszczególnych zespołów. Ja przed rokiem powiedziałem, że moim marzeniem jest to, aby przez pięć czy sześć kolejnych sezonów Motor był w pierwszej czwórce, bo to będzie oznaczało stabilizację na wysokim poziomie – zaznacza Jacek Ziółkowski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!