Przemysław Pawlicki, bo o nim mowa, udzielił wywiadu dla mediów klubowych, w którym opowiedział o swojej kontuzji, zbliżających się zawodach i jak wpływa to na przygotowanie do sezonu.
Uraz na Jancarzu
Dla Pawlickiego ściganie zaczęło się od Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie. Odjechał 3 biegi, po czym wycofał się z zawodów. Widać było, że urazowi uległa jego stopa. Na szczęście skończyło się bez złamań, a obyło się na solidnym stłuczeniu. Sam zawodnik przyznaje, że z samą stopą z dnia na dzień jest coraz lepiej.
– Na tę chwilę jest wszystko w porządku. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Ostatnio po Opolu trochę bardziej mnie bolała, ale to już przeszło. Na najbliższym treningu zobaczymy, jak się zachowa.
Znakomity Złoty Kask
A skoro już mowa o zawodach w Opolu. Przemysław Pawlicki znakomicie poradził sobie w Finale Złotego Kasku. Zajął trzecie miejsce, zdobywając 10 punktów. Fantastyczny początek, bo po 3 startach na jego koncie widniał komplet, natomiast gorsza dyspozycja i złe decyzje podjęte przed dwoma ostatnimi startami poskutkowały nieco gorszym wynikiem niż ten, jaki mógł osiągnąć. Niemiej jednak dzięki temu Pawlicki dostał przepustkę do eliminacji zarówno do cyklu SEC jak i GP.
– Drobna wpadka na końcu kosztowała nas dużo. Gdzieś tam siedziało to w głowie, ale koniec końców wykonaliśmy swój plan i awansowaliśmy do eliminacji Mistrzostw Europy oraz Mistrzostw Świata i z tego należy się cieszyć.
Powołanie do reprezentacji
Z wyjątkiem wstępu do eliminacji, występ w Złotym Kasku przyniósł ze sobą jeszcze jeden plus, a mianowicie powołanie do reprezentacji Polski. Już w najbliższą sobotę Pawlicki powalczy w Finale Drużynowych Mistrzostw Europy.
– Tak, bardzo cieszę się z tego powodu oraz z faktu, że pojedziemy razem z bratem. Dawno nie było nas razem w reprezentacji. Nie mogę doczekać się startu w Finale Drużynowych Mistrzostwach Europy w Grudziądzu-
Duża intensywność startów
Nie są to jednak jedyne zawody drużynowe w najbliższym czasie. Już dzień później będzie pora na Mistrzostwa Polski Par Klubowych w Poznaniu. Pawlicki będzie tam rywalizował w składzie razem z Rasmusem Jensenem oraz Jarosławem Hampelem. Widać natomiast, że zawodnik nie wybiega za bardzo w przyszłość i skupia się głównie na rywalizacji w najbliższych dniach.
– Do niedzieli jest dość dużo czasu. Dziś mamy trening, na jutro też jest zaplanowany. W sobotę DME i dopiero w niedzielę o niej pomyślimy. Jest naprawdę dużo przygotowań przed pierwszym meczem i czuć zbliżającą się ligę. Przy okazji są również zawody, które są dla nas bardzo ważne. Przede wszystkim czuć początek sezonu, patrząc na intensywność startów, z czego się bardzo cieszę – zakończył Przemysław Pawlicki w rozmowie z FalubazTV.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!