Meczu z Betard Spartą Wrocław junior toruńskiej drużyny, Igor Kopeć-Sobczyński, ponownie nie może zaliczyć do udanych, ponieważ w trzech startach zdobył zaledwie dwa punkty. Nie jest to jednak pierwsze nieudane spotkanie 20-latka w tym sezonie, z czego zawodnik “Aniołów” zdaje sobie sprawę.
Paulina Wiśniewska, speedwaynews.pl: – Utrzymanie się w PGE Ekstralidze przez Get Well Toruń wydaje się już praktycznie niemożliwe. Nie takiego wyniku się spodziewaliście, więc jakie są Twoje odczucia odnośnie tej sytuacji?
Igor Kopeć-Sobczyński, Get Well Toruń: – Sezon zbliża się już ku końcowi, zostały nam już tylko dwa mecze. Wiadomo, że nie jest on dla nas znakomitym. Nikogo nie cieszy obecna sytuacja klubu. Jednak zostało mi jeszcze trochę zawodów, w których będę brał udział, dlatego będę skupiał się teraz na nich. Niedługo będę rywalizował w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski, także jeszcze trochę pracy i występów przede mną.
– Dużo się teraz słyszy o hejcie w social mediach. Czy Ty czytasz artykuły i komentarze na swój temat w internecie?
– Nie, nie czytam. Nauczyłem się tego nie czytać. Nawet jak coś takiego napotkam w internecie, to już raczej mnie to bawi, niż się tym przejmuję, ponieważ obecnie ludzie nie zdają sobie nawet sprawy z tego, ile pracy wkłada się w przygotowanie do jazdy oraz samą jazdę. Dodatkowo wydaje im się, że nawet po słabych zawodach jestem zadowolony, z tego co osiągnąłem.
– A nie jesteś.
– Tak, nie jestem. Nie wiedzą oni, co się dzieje w głowie zawodnika i nie zdają sobie sprawy z tego, że to co piszą na jego temat, po prostu nie pomaga.
– W obecnym sezonie w biegu juniorskim startowałeś już w parze z Maksymilianem Bogdanowiczem oraz Filipem Nizgorskim. Czy z którymś z nich współpracowało Ci się na torze lepiej?
– W każdym biegu skupiam się nad sobą i na tym, żeby dojechać do mety jako pierwszy i zdobyć trzy punkty. Ale współpraca na torze pojawia się wtedy, kiedy jedziemy obok siebie i można sobie wzajemnie pomóc. Jednak w tym sezonie miałem na tyle dużo problemów, że nie miałem czasu na takie rzeczy, także ciężko mi jest ocenić z kim w parze jeździło mi się lepiej.
– Tak jak wspomniałeś na początku, drużynie z Torunia zostały już tylko dwa mecze do końca sezonu. Czy myślisz już o tym czy zostaniesz w Toruniu na kolejny rok?
– Tak jak mówiłem, mam przed sobą dużo zawodów w których będę brał udział. Więc skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Dopiero jak przyjdzie koniec sezonu, to zacznę się zastanawiać co dalej ze mną będzie.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!