Grzegorz Zengota nie bez trudu na torze w Nagyhalász awans do cyklu Tauron SEC. Zawodnik Fogo Unii Leszno niemrawo rozpoczął turniej Challenge, ale zwycięstwo w decydującym biegu pozwoliło mu na zajęcie miejsca w czołowej piątce. Popularny „Zengi” przyznał, że żałował nieco braku podium, ale najważniejszy na Węgrzech był awans.
Trwający sezon jak na razie znakomicie układa się dla Grzegorza Zengoty. Niespełna 35-letni zawodnik po powrocie do PGE Ekstraligi jest pewnym punktem Fogo Unii Leszno, a także udanie prezentuje się w zawodach indywidualnych. Co prawda zaliczył ostatnio wpadkę w postaci braku awansu do finałów IMP, jednak zrekompensował ją sobie w Nagyhalász. Na Węgrzech Zengota wywalczył awans do cyklu Tauron SEC.
Nerwowy początek
Na Węgry reprezentant Polski jechał z mianem faworyta. Wcześniej w świetnym stylu wygrał turniej eliminacyjny na torze w Terenzano. Na Speedway Ringu w Nagyhalász początek był jednak bardzo trudny i po dwóch biegach „Zengi” miał na koncie zaledwie dwa punkty. – Początek się nie ułożył. Byłem pierwszy raz na tym torze i tutaj naprawdę dużo się dzieje. Niedużo potrzeba, żeby być z przodu, ale także niedużo, żeby być z tyłu. Trzeba zachowywać czujność – mówił po zawodach w rozmowie z Radiem Elka.
W kolejnych biegach Polak jechał już z nożem na gardle. – Pierwsze biegi przysporzyły trochę nerwów, ale utrzymałem je na wodzy – przyznał Grzegorz Zengota. – Wiedziałem, że mimo wszystko szansa na awans jest duża. Dużo zawodników potraciło punkty. Żałuję, że Szymona Woźniaka nie będzie z nami w cyklu, bo mu się należało – podkreślił Zengota. Dodajmy, że Woźniak walczył o ostatnie dające awans 5. miejsce w mini turnieju. Nie udało mu się jednak pokonać rywali. Awans wywalczył za to inny reprezentant Polski, Kacper Woryna.
Decydujący bieg
Dla Grzegorza Zengoty kluczowy był ostatni wyścig fazy zasadniczej turnieju. Po korzystnych rezultatach w innych biegach zwycięstwo gwarantowało miejsce w TOP5. – Wiedziałem, że ten wyścig muszę wygrać, żeby pozostać w grze, a miałem lepsze pole. Pomyślałem, że muszę to wykorzystać. Jak zjechałem do parkingu, to nie wiedziałem czy to wystarczy i nastawiałem się na bieg dodatkowy – wyjaśniał po zawodach „Zengi”. Bieg kluczowy dla awansu Polaka zobaczycie poniżej.
Plan minimum
Ostatecznie Grzegorz Zengota w swoim pierwszym wyjeździe do Nagyhalász zajął 4. miejsce. Po 10 latach znów będzie mógł pojawić się w walce o Mistrzostwo Europy. – Plan minimum został wykonany. Co prawda wracamy bez pucharu, ale ważny był awans i fajnie. Kiedyś miałem okazję pojechać w SEC z dziką kartą, a teraz przejadę go od początku do końca.
Po zawodach na Węgrzech zawodnik Unii Leszno mógł czuć drobny niedosyt. Po 10 punktów mieli też Kacper Woryna oraz Jan Kvěch. Opady deszczu sprawiły, że zrezygnowano z wyścigu dodatkowego o podium. – Przewodniczący jury zdecydował, że zaczęło padać, więc nie ma co ryzykować. Uznano, że miejsca na podium rozdzieli się pomiędzy nas ze względu na liczbę trójek i tak dalej – wyjaśnił Polak.
Pierwszy turniej Tauron SEC odbędzie się 17 czerwca na stadionie w Częstochowie. Oprócz tego w planach organizatorów są także rundy w Güstrow (05.08), Bydgoszczy (09.09) i Pardubicach (22.09).
-> Zarejestruj się i sprawdź szczegóły oferty na żużel!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!