Grzegorz Zengota w węgierskim Nagyhalász wywalczył awans do cyklu Tauron SEC 2023. Po zakończonym turnieju porozmawialiśmy z zawodnikiem.
Nie było łatwo
Od Terenzano aż po Nagyhalász – taką drogę przebył Grzegorz Zengota, by awansować do tegorocznego cyklu Tauron SEC 2023. Eliminacje mają to do siebie, że chętnych jest dużo i nie należą one do najłatwiejszych, a miejsc dających przepustkę dalej jest niewiele. Zawodnik Unii Leszno we Włoszech był jednak najlepszy, a następnie swój awans do Mistrzostw Europy przypieczętował na Węgrzech. Co mówił Polak po SEC Challenge?
– Eliminacje mają to do siebie, że nie jest tak łatwo je przebrnąć. Tych miejsc premiowanych awansem jest niewiele i wystarczy jeden nieudany wyścig, który może sprawić, że o ten awans będzie już trudno zawalczyć. Ja ze swojej strony cieszę się, ten awans udało się finalnie załatwić na torze, bo tak to chciałem rozstrzygnąć. Można powiedzieć, że cel minimum został wykonany. Do finałów udało się dostać, a teraz już skupiamy się i pracujemy nad tym, żeby jak najlepiej wypaść w głównym cyklu.
Znakomity tor do ścigania
Emocje w Nagyhalász palce lizać. Każdy z wyścigów dostarczał niesamowitych emocji, a liczbę mijanek ciężko było zliczyć. Tor pozwalał na ataki w zasadzie z każdej strony, więc można powiedzieć, że zawodnicy mieli ogromne pole do popisu. Grzegorz Zengota po zawodach przyznał, że ścigał się tu pierwszy raz, ale wyjedzie stąd ze świetnymi wspomnieniami. Turniej mógł się podobać, a nie było łatwo znaleźć w takiej stawce w czołowej piątce.
– Ściganie było kapitalne, bo też stawka była doborowa. Byli tutaj tacy zawodnicy, którzy ścigać się potrafią i nie było łatwo, by wygrywać te wyścigi. Ten tor ma mnóstwo ścieżek i można tutaj naprawdę się ścigać jak mało gdzie. Super, bo ja pierwszy raz miałem doświadczenie, żeby tutaj jeździć w Nagyhalász, więc miło będę to wspomniał. Co wyścig coś się działo. Obserwowałem też jak koledzy się ścigali, więc kawał fajnego toru i oby jak najwięcej imprez w takich warunkach i torze.
Znakomite ściganie mieliśmy między innymi w biegu szesnastym. Nagranie z niego poniżej:
Cele na główny cykl Tauron SEC
Teraz, gdy Grzegorz Zengota ma już zapewniony awans, może powoli przygotowywać się do Mistrzostw Europy. Jak przyznaje sam zawodnik, jest pozytywnie nastawiony na występy w cyklu. Nie obawia się niczego, a zamierza cieszyć się z jazdy w Mistrzostwach „Starego Kontynentu”. A co uda się wywalczyć okaże się po ostatnim turnieju.
– Na razie ważne było, żeby awansować i przebrnąć te eliminacje. Teraz tak na prawdę zacznę myśleć o tych finałach. Nie boję się niczego i jadę z klatką, że tak powiem „wypiętą”, a co na niej zawieszę to zobaczymy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!