Za nami dotychczas jedna runda Indywidualnych Mistrzostw Australii. Już jednak wiemy, że dojdzie do zmian w obsadzie kolejnych rund.
Australia w tym roku nie jest szczęśliwa
Jeszcze przed ogłoszeniem zawodników, którzy wezmą udział w tegorocznych Mistrzostwach Australii kontuzji kręgosłupa doznał Keynan Rew. Później z kolei nadgarstek złamał Jaimon Lidsey, którego losy startu warzyły się do samego końca, lecz ostatecznie nie jest w stanie jeszcze rywalizować na torze. Przed tygodniem w Indywidualnych Mistrzostwach Oceanii groźnej kontuzji doznał Jackson Milner. Młodzieżowiec co prawda nie był w obsadzie zawodów, ale jego uraz potwierdza, że rywalizacja w kraju Kangurów w tym roku nie należy do najlżejszych.
We wtorek w Gillman zainaugurowaliśmy cykl za rok 2023. W końcowej części zawodów aż roiło się od groźnie wyglądających upadków. Na liście tych, którzy nie zakończyli zawodów cało, zapisaliśmy nazwiska aż czwórki zawodników — Brady’ego Kurtza, Sama Mastersa, Bena Cooka oraz Frasera Bowesa. Najgroźniej wygląda sytuacja tego ostatniego. Zawodnik Motoru Lublin doznał bowiem złamania łopatki w wielu miejscach oraz przebicia płuca.
Zmiennicy w gotowości
Wskutek kontuzji zawodnicy nie są w stanie kontynuować Mistrzostw. Z dalszej rywalizacji już teraz wycofali się właśnie Bowes, Masters i Cook, którzy zaliczyli kraksy w Gillman. Do tej trójki dołączył także Brayden McGuinness, który do obsady wskoczył w miejsce kontuzjowanego Lidseya. Po pierwszym, nieudanym turnieju byłego zawodnika TŻ Ostrovii i Polonii Bydgoszcz także nie zobaczymy w kolejnych rundach.
W ich miejsce z kolei na starcie zjawią się Michael West, Patrick Hamilton, Cooper Riordan oraz Justin Sedgmen. Co ciekawe aż trójkę z tych zawodników kibice mogli oglądać także w Gillman. West wówczas zmienił Zaine’a Kennedy’ego, Sedgmen z kolei miał wystartować tylko z przechodnią dziką kartą. Teraz wiemy, że trzeci zawodnik klasyfikacji przejściowej pozostaje w grze o najwyższe cele. Patrick Hamilton natomiast był uczestnikiem minicyklu pomiędzy kolejnymi seriami startów. Wobec tego jedynym całkowicie nowym nazwiskiem w obsadzie jest 24-latek z Mildury.
Pod znakiem zapytania jest także występ Kurtza. Rudowłosy zawodnik ROW-u Rybnik po upadku złamał bowiem żebro. Dotychczas jednak nie wycofał się ze startu, co może oznaczać, że już w sobotę ponownie zamelduje się na torze. O tym samym mówił szkoleniowiec „Rekinów” – Antoni Skupień. – Może się zdarzyć i tak, że on pojedzie w sobotniej rundzie mistrzostw — mogliśmy przeczytać na stronie klubowej ROW-u.
Do rozegrania pozostały jeszcze rundy w Albury (7.01), Kurri Kurri (9.01), zaś medale zostaną rozdane w North Brisbane (11.01). Tytułu sprzed niecałego miesiąca broni z kolei Max Fricke, który zrobi wszystko by w jego gablocie pojawił się kolejny puchar z IM Australii. Po pierwszym turnieju jednak na faworyzowanej pozycji są Jason Doyle i Jack Holder z 17 punktami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!