Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zwyciężyła starcie w Rybniku. Goście pokonali ROW 50:40, a kolejne udane spotkanie zaliczyli juniorzy ostrowskiej ekipy. Młodzieżowcy Ostrovii zapisali na swoim koncie łącznie 10 "oczek", a sześć z nich to zasługa Jakuba Krawczyka.
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski w sezonie 2023 na wyjazdach spisuje się bardzo udanie wygrywając w fazie zasadniczej trzy spotkania jako przyjezdni. Duża w tym zasługa świetnej postawy juniorów ostrowskiej ekipy. Sebastian Szostak może pochwalić się wyjazdową średnią na poziomie 1,412 pkt/bieg, zaś Jakub Krawczyk niewiele niższą, bo 1,355. Dla tego drugiego to bardzo udany sezon, a po spotkaniu w Rybniku opowiedział o swoim występie.
Młodzieżowiec Ostrovii zanotował kolejne poprawne zawody, lecz nie ustrzegł się błędu. Pogubił się w jednym z biegów, gdy zamiast podwójnej wygranej gości był biegowy remis. Krawczyk spadł wówczas z drugiej lokaty na ostatnią.
– Błąd popełniłem w jednym biegu. Mogłem przywieźć dwa z bonusem, a przywiozłem zero. Ten drugi łuk się dosyć mocno rozwalił. Najpierw pociągnęło Tobiasza Musielaka, a potem mnie. Miałem ciężko żeby tam zawrócić, wyciągnęło mnie pod bandę i tak uciekły mi dwa punkty z bonusem – podsumował swój występ.
Tor podobny do ostrowskiego
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski radzi sobie w Rybniku bardzo udanie. Ostatnie spotkanie z zespołem z Wielkopolski ROW zwyciężył w 2019 roku. Junior ekipy prowadzonej przez Mariusza Staszewskiego zauważa, skąd może wziąć się tak dobra jazda ostrowian na torze przy Gliwickiej. Zdaniem młodzieżowca tor, choć z wyglądu nie jest nawet zbliżony, bardzo zbliżony jest pod względem nawierzchni i jej zachowania.
– Tor w Rybniku geometrycznie podobny nie jest, ale jeżeli chodzi o nawierzchnię to nawet bardzo. Na drugim łuku ten tor rozwalał się identycznie jak w Ostrowie.
Przygotowanie owalu w Rybniku znacznie różniło się od tego, co widzieć mogliśmy na co dzień. Jan Kvech w rozmowie na speedwaynews.pl zauważył, że był on zdecydowanie inny, niż ten niedzielny. Wydawać się mogło, że był on przygotowany bardziej przeciwko rywalowi, a nie „pod siebie”. W ostatnim spotkaniu najlepsza była bowiem ścieżka przy krawężniku, a spotkania na rybnickim owalu w tym sezonie przyzwyczajały do większej dawki ścigania. Z tego samego założenia wyszedł lider juniorskiej formacji Ostrovii.
– Ten tor miał być przygotowany przeciwko nam, a nie pod gospodarzy. I też to właśnie tak wyglądało, że bardziej niż chcieli zrobić na przekór nam. Wiadomo kto chce zrobić drugiemu gorzej, ten sam na tym traci. Sami sobie strzelili w kolano, bo my na takim bardzo podobnym torze jeździliśmy cały sezon – zakończył Jakub Krawczyk.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!