Jednym z uczestników, którzy wystartowali w turnieju jubileuszowym Zenona Plecha był Kacper Gomólski. 25-latek jeszcze rok temu był zawodnikiem Zdunek Wybrzeża Gdańsk, ale w ostatnim oknie transferowym zdecydował się przenieść do startującego w PGE Ekstralidze Falubazu Zielona Góra.
Popularny GinGer zaliczył w Gdańsku bardzo udany sezon i nie ukrywa, że z miłą chęcią przyjechał zaprezentować się przed gdańskimi kibicami. Wychowanek Startu Gniezno był zadowolony również z tego, że mógł pojeździć. Pogoda w tym sezonie sprawia wiele problemów i zawodnicy mają ograniczone pole manewru w odbywaniu treningów i sparingów. – Bardzo się cieszyłem na myśl o tym turnieju tak naprawdę z dwóch powodów. Pierwszy? Nie mogłem się doczekać powrotu na tor w Gdańsku. Spędziłem w tym klubie fajny czas i rok w Zdunek Wybrzeżu zaliczam do udanych. Drugi? Świetnie, że w ogóle miałem okazję wyjechać na tor i się pościgać. Znalezienie jakiegoś toru do jazdy w tym sezonie graniczy z cudem – powiedział Kacper Gomólski w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Zawodnicy byli pod wrażeniem organizacji i przygotowanego toru. Jak na początkowy etap sezonu to spisywał się bez większych zastrzeżeń. Przez całe zawody doszło tylko do jednego upadku Linusa Sundstroema. Szwed jednak bardzo szybko pozbierał się z toru. Gomólski także docenił przygotowanie gdańskiego owalu do ścigania. – Fajnie się jeździło na tym torze. Najważniejsze, że wszyscy dojechali cało i zdrowo do końca zawodów – dodał.
– Zenon Plech to jedna z ikon polskiego żużla. Znamy się całkiem dobrze, bo jego syn Krystian jest moim menadżerem, więc ucieszyłem się na wiadomość, że będę mógł wystąpić w jego jubileuszowym turnieju – zakończył nowy zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!