Gleb Czugunow nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Dobre występy przeplata słabszymi i w dalszym ciągu szuka optymalnej formy. Po spotkaniu z Arged Malesą Czugunow nie ukrywał, że to nie jest jeszcze to, czego szuka.
Gleb Czugunow w spotkaniu z Arged Malesą Ostrów zdobył dla Betard Sparty Wrocław dziewięć oczek i cztery bonusy. Pomimo takiej zdobyczy reprezentant Polski nie uważa swojego występu za udany. – Po pierwsze – potrzebowaliśmy punktów, po drugie musieliśmy znaleźć optymalne ustawienia, o czym najlepiej świadczy wynik Taia Woffindena. Ja z tego jak sprawuje się mój sprzęt nie jestem jeszcze do końca zadowolony. Można zatem z tego meczu wyciągnąć plusy i minusy.
Czugunow podkreśla, że gdyby zamiast beniaminka rywalem Betard Sparty Wrocław była drużyna z góry tabeli to zespół mógłby mieć problem żeby wyjść zwycięsko z pojedynku. – Szczerze mówiąc – jakbyśmy zamiast z Ostrowem musieli mierzyć się na przykład z Lublinem czy Lesznem to ciężko byłoby nam wygrać z taką dyspozycją jak na przykład moja. Fajnie, że udało nam się dorzucić punkty do tabeli, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Musimy się dalej skupiać.
Czugunow zapytany został o przyczyny tego niezadowolenia. Jak stwierdził nie chodzi tu jednak o brak treningów. Jak podkreśla jazda samemu na treningu nie odzwierciedla realnej dyspozycji zawodnika. – Dla mnie im więcej treningów na jednym torze tym gorzej. Teraz ruszyła Szwecja, jakieś inne zawody i chcę to wykorzystać, żeby mieć więcej jazdy na różnych torach i móc bardziej się wyluzować na motorze. Ciągła jazda na jednym i tym samym torze samemu to coś czego nie lubię. Jak jeździsz sam to zawsze wszystko pasuje i jesteś szybki. Dopiero jak mecz przychodzi to nagle okazuje się, że są jakieś problemy. Teraz będę miał więcej jazdy i myślę, że to będzie na plus dla mnie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!