Jakieś fatum obecnie trwa nad Spartą Wrocław. W biegu dziesiątym doszło do fatalnego upadku kolejnego z zawodników gospodarzy.
Zaczęło się kapitalnie dla podopiecznych Dariusza Śledzia. Po pięciu wyścigach gospodarze prowadzili już z Apatorem Toruń 21-9. Niestety w biegu szóstym doszło do niecodziennego zdarzenia i upadku Macieja Janowskiego. Kapitan Sparty Wrocław musiał niestety udać do szpitala na dodatkowe badania, gdyż podejrzewa się u niego uraz stawu skokowego.
POZNANJ MAGENTA DOM OD T-MOBILE
W dziesiątej odsłonie dnia doszło do fatalnego upadku Charlesa Wrighta. Brytyjczyka pociągnęło tuż na starcie przy wejściu w pierwszy łuk i jakby tego było mało, zahaczył on o tylne koło Patryka Dudka. Następnie z całym impetem wjechał w dmuchaną bandę, która uległa znacznemu uszkodzeniu.
Przy zawodnika pojawiły się służby medyczne, a następnie karetka, w której Wright opuścił wrocławski owal. Niestety Charles udał się do szpitala na szczegółowe badania i nie jest zdolny do kontynuowania zawodów. Jakieś fatum obecnie ciąży nad Spartą Wrocław, bo to drugi już zawodnik, który nabawił się urazy podczas niedzielnego spotkania.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!