Z pewnością nie tak początek sezonu wyobrażali sobie bracia Pawliccy. Dopiero co na motocykl wrócił Piotr, to w sobotę zawodów w Gorzowie nie dokończył Przemysław.
Swój udział w Memoriale Edwarda Jancarza starszy z braci rozpoczął od dwóch zer. Później jednak na torze widzieliśmy zupełnie innego „Shamka”, gdyż pewnie zwyciężył z Chrisem Holderem, Kaiem Huckenbeckiem oraz Oskarem Fajferem. Po przekroczeniu linii mety na twarzy zawodnika nie ujrzeliśmy jednak żadnych oznak radości. Pojawił się za to ogromny grymas bólu, a swój motocykl w parku maszyn opuścił w asyście mechaników.
Pawlicki nie potrafił bowiem ustać na prawej stopie. Szybko przy nim pojawił się lekarz, którzy przebadał kapitana NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Jak poinformował jako pierwszy będący w parku maszyn Łukasz Benz ucierpiała stopa, bądź kostka. Później dodał, że ponaciągane są paliczki, lecz początkowo nie zapadła decyzja o wycofaniu z dalszego udziału w turnieju. Ta nastąpiła dopiero chwilę później, a starszego z braci będą zastępować Jakub Stojanowski i Villads Nagel.
To sprawia, że kolejny raz kibice zespołu z Zielonej Góry nie mogą spać spokojnie. W piątek bowiem dopiero po kontuzji wrócił Piotr Pawlicki, a teraz urazy doznał jego starszy brat. Na razie nie znamy więcej szczegółów, lecz o stanie zdrowia Przemysława Pawlickiego będziemy informować na bieżąco.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!