Stelmet Falubaz Zielona Góra zbudował bardzo mocny skład i ponownie jest głównym faworytem do awansu do PGE Ekstraligi. O spłatanie figla rywalom postara się kilka ekip, a zdaniem Jacka Gajewskiego najpoważniejszym kandydatem do tego jest Polonia Bydgoszcz.
W 2022 roku Stelmet Falubaz Zielona Góra zrobił wszystko, by awansować do PGE Ekstraligi. Klub spod znaku Myszki Miki dysponował szalenie mocną kadrą, jednak w decydującym momencie poległ w starciu z Wilkami Krosno. Zielonogórzanie szybko wyszli z ogromnego wstrząsu i zbudowali silny skład, być może jeszcze mocniejszy niż w minionym sezonie.
Kluczowy ruch przy W69
Pod wrażeniem kadry Falubazu jest Jacek Gajewski. – Sprawnie działali i pomimo rozczarowania, wykonali dobrą robotę. Mają dobry i solidny skład i zobaczymy, czy uda im się wrócić – mówi były menadżer, który był gościem programu #PierwszaNajlepsza portalu polskizuzel.pl. Krytycy często mówią o kłopotach organizacyjnych czy finansowych klubu, ale zdaniem Gajewskiego to wykluczone. Dlaczego? – Dla mnie największą rzeczą w Zielonej Górze było pozostanie w klubie Piotra Protasiewicza. Wiedziałem, że jeśli Piotr zdecydował się zostać w klubie, to nie ma tam mowy o bylejakości – uważa ekspert. Przypomnijmy, że Falubaz poinformował o zatrzymaniu swojego wieloletniego kapitana w roli dyrektora sportowego.
Kto zagrozi Falubazowi?
Kandydatów do pokrzyżowania planów Falubazu Zielona Góra jest kilku. W minionym sezonie najlepsza w rundzie zasadniczej była Polonia Bydgoszcz. Jerzy Kanclerz od kilku lat otwarcie mówi o awansie. – Skład jest przemeblowany i wrócili do niego zawodnicy, którzy jeździli w Polonii wcześniej. Nie przekonują mnie zawodnicy na pozycji U24 i nie wiem czy Daniel Jeleniewski jest zawodnikiem, który może jeździć jeszcze lepiej. Dużym plusem jest zatrzymanie Wiktora Przyjemskiego – ocenia Jacek Gajewski. Przypomnijmy, że na pozycji U24 bydgoszczanie będą dysponować Szymonem Szlauderbachem oraz Benjaminem Basso.
Nieco więcej można było się spodziewać po spadkowiczu z PGE Ekstraligi. Z Ostrovii odeszły dwie ważne postacie, które zastąpiono Tobiaszem Musielakiem i rewelacją sezonu – Victorem Palovaarą. Zdaniem Gajewskiego, ten klub nie zamierza umierać za awans. – Pierwszym sygnałem było to, że pomimo deklaracji nie udało się zatrzymać w Ostrowie Chrisa Holdera, czyli lidera drużyny, który najlepiej jeździł w PGE Ekstralidze. Drugim sygnałem było odejście Tomasza Gapińskiego, który wcale nie miał takiego złego sezonu. Po tych ruchach nie widać, że Ostrów chce wrócić do Ekstraligi.
Czarny koń z Łodzi?
Falubaz Zielona Góra w minionym sezonie po drodze do finału pokonał łodzian. Ekipa z miasta polskiego filmu od lat nosi się z zamiarem awansu, ale zawsze czegoś jej brakuje. Czy brakującym ogniwem był menadżer? Między innymi tę funkcję wzmocnił Orzeł, którego przedstawia się jako kandydata do miana czarnego konia. – Tam dodatkowym atutem może być osoba menadżera, czyli Marka Cieślaka. Takiego człowieka nie zatrudnia się po to, by łodzianie byli zadowoleni z miejsca w dolnej połówce tabeli – uważa Jacek Gajewski. Zdaniem eksperta udało się zbudować ciekawy skład, ale trudno będzie zastąpić Luke’a Beckera – Był bodaj najlepszym zawodnikiem U24 w lidze – zauważa były menadżer Włókniarza Częstochowa i Apatora Toruń.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!