U progu sezonu nie ma mocnych na Enea Falubaz Zielona Góra. Zespół z Grodu Bachusa nie zaznał jeszcze porażki w 1. Lidze Żużlowej i potwierdza przedsezonowe spekulacje dotyczące swojej siły. Prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz zwraca jednak uwagę na to, że wszystko może się zmienić w decydujących meczach sezonu.
Ekipa spod znaku Myszki Miki odjechała dotychczas cztery spotkania i odniosła cztery dość pewne zwycięstwa. Najwięcej problemów żółto-biało-zielonym przysporzyła na ich terenie Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Spotkanie długo było wyrównane. Enea Falubaz Zielona Góra dopiero w samej końcówce zdołał odskoczyć i zapewnić sobie stosunkowo pewne na papierze zwycięstwo. Bydgoszczanie z kolei odnieśli kolejną porażkę w kolejnym meczu polegli w Landshut.
Na razie bez nerwów
Polonia zupełnie nie poradziła sobie w starciu z „Diabłami” i na One Solar Arenie nie przekroczyła nawet bariery 40 punktów. Prezes przyznaje, że po meczu odbyła się wspólna dyskusja na temat występu. – Ja też przekazałem uwagi zawodnikom. Myślę, że je przyjęli. Wiem, że podchodzą do tematu poważnie. Niektórzy kupili nowe silniki. Tak było w przypadku Benjamina Basso czy Kennetha Bjerre. Ta drużyna ma potencjał i wierzę, że będziemy osiągać jeszcze dobre wyniki – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Jerzy Kanclerz.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz mogła szybko zrehabilitować się po wstydliwej klęsce w Bawarii. Z powodu złego stanu nawierzchni odwołano jednak pojedynek „Gryfów” ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Okazją do powrotu na zwycięską ścieżkę będzie więc domowy mecz z ebebe PSŻ-em Poznań. „Skorpiony” przyjadą nad Brdę 21 maja.
Co z tym Falubazem?
Przed sezonem Falubaz Zielona Góra był głównym faworytem do awansu do PGE Ekstraligi, a bydgoszczanie mieli starać się o pokrzyżowanie tych planów. – Zielonogórzanie wygrywają mecz za meczem, ale to początek sezonu. Decydujące rozdanie nastąpi dopiero w fazie play-off. Jeśli wszyscy nasi zawodnicy dogadają się ze sprzętem, to wszystko może się jeszcze odmienić – zaznacza Jerzy Kanclerz. – Teraz Falubaz jest lepszy, ale czym różnią się Andreas Lyager i David Bellego od Rasmusa Jensena czy Krzysztofa Buczkowskiego? Poziom sportowych tych żużlowców jest zbliżony – dodaje prezes Polonii.
Sternik „Gryfów” podkreśla, że zielonogórzanie mogą podzielić los jego zespołu sprzed roku. Polonia wygrała wtedy fazę zasadniczą, ale w ćwierćfinale nie bez trudu pokonała Wybrzeże Gdańsk, a to sprawiło, że w półfinale mierzyło się z Falubazem. „Motomyszy” były lepsze. – Regulamin mamy taki, że można jechać bardzo dobrze cały sezon, a odpaść z rywalizacji przez jeden słaby mecz. Tak było przecież z nami w ubiegłym roku. Powtarzam zatem raz jeszcze: ta gra dopiero się zaczyna. Droga do awansu w przypadku Falubazu jest naprawdę daleka. Trzeba być cierpliwym i ciężko pracować.
Zarejestruj się i sprawdź szczegóły oferty na żużel!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!