Stelmet Falubaz Zielona Góra z reguły dość szybko daje sobie radę z przygotowaniem toru po zimie i pierwszymi treningami. Podobnie może być w tym roku, bo jak przyznaje Tomasz Szymankiewicz, zielonogórzanie planują ruszyć nawierzchnię jeszcze w lutym i szybko rozpocząć treningi na owalu przy W69.
W Zielonej Górze ponownie wielka mobilizacja. Po fiasku starań o powrót do PGE Ekstraligi ekipa z Grodu Bachusa ponownie wzmocniła skład i wydaje się jasnym faworytem do triumfu w 1. Lidze Żużlowej. Rasmus Jensen, Luke Becker, Przemysław Pawlicki, Rohan Tungate i Krzysztof Buczkowski to piekielnie mocne zestawienie jak na warunki ekstraligowego zaplecza. Starania o powrót do elity Falubaz rozpocznie w kwietniu, ale wcześniej będzie czas treningów i sparingów.
Wszystko po staremu
Na razie temperatury i ogólna aura nie pozwalają myśleć o ruszeniu toru. – Na tę chwilę tor jest jeszcze przygotowany do sezonu zimowego. Uleżeć musi się to, co zostało dosypane podczas prac związanych z wykonaniem odwodnienia liniowego – przypomina menadżer Falubazu. – Myślę, że pod koniec lutego lub na początku marca będziemy uaktywniać nawierzchnię, czyli ruszać po to, by jak najszybciej móc wyjechać na tor – mówi przed kamerami FalubazTV Tomasz Szymankiewicz.
O jakich pracach mowa? W Zielonej Górze nikt nie planuje większych zmian w porównaniu do 2022 roku. – Najbardziej optymalne będzie roszenie toru, aby mógł schnąć i byśmy mogli przygotować go do treningów. Prace będą standardowe. W żużlu nie można chyba wymyślić nic nowego. Na pewno na początku tor będziemy przygotowywać standardowo. Toromistrzowie będą działać mocno nad tym, byśmy mogli tor jak najlepiej przeczytać – zapewnia Szymankiewicz.
Kiedy treningi i sparingi?
W razie złych warunków pogodowych popularnym rozwiązaniem jest szukanie okazji do startów poza granicami Polski. Zawodnicy indywidualnie będą pewnie korzystać z takiego wyjścia, jednak Falubaz jako drużyna chce tego uniknąć. – Wolałbym, żeby wszystko odbyło się tutaj, czyli w Zielonej Górze i w Polsce. Nawet gdybyśmy myśleli, żeby trenować poza krajem, to wtedy sparingi mogłyby nie dojść do skutku. Jestem optymistą i chcę wierzyć w to, że uda się to zrobić u nas – podkreśla menadżer.
Falubaz już na początku stycznia pochwalił ambitnymi planami sparingowymi. Zielonogórzanie zmierzą się w drugiej połowie marca z Fogo Unią Leszno i Betard Spartą Wrocław. Kiedy natomiast wyjadą na tor? – Pomysły terminów w głowie są. Rozmawiamy z dyrektorem Piotrem Protasiewiczem i mamy daty, ale w dużej mierze będzie o nich decydowała jednak pogoda. Miejmy nadzieję, że będzie łaskawa, bo ważne by porobić kółka treningowo i pościgać się w sparingach – mówi Tomasz Szymankiewicz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!