Po dwóch latach spędzonych w 1. Lidze Falubaz Zielona Góra wraca na salony. Najbliższy sezon spędzą w PGE Ekstralidze, gdzie przyjdzie im walczyć o jak najlepszy wynik.
Już w 2022 roku byli bardzo blisko powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Udało im się dostać do finału, lecz w nim ostatecznie musieli uznać wyższość Cellfast Wilków Krosno. Tym samym marzenia o Ekstralidze musieli odłożyć o rok w czasie, lecz jak się okazało w ostatnim oknie transferowym, wyszło im to na dobre. Do Falubazu Zielona Góra przed sezonem 2023 dołączył Przemysław Pawlicki, który tym samym dostał szansę odbudowy. Poprzednie lata nie były bowiem w jego wykonaniu najlepsze, a na zapleczu PGE Ekstraligi pokazał, że przewyższa tamten poziom. Po awansie ma być też bardzo silnym punktem zespołu.
Rok temu działacze z Podkarpacia, by zwiększyć swoje szanse na utrzymanie, musieli przekonać do siebie zawodników, którzy wcześniej już dali słowo komuś innemu. Ostatecznie w barwach Wilków Krosno obejrzeliśmy Jasona Doyle’a i Krzysztofa Kasprzaka, lecz nie dało to utrzymania wśród najlepszych. W ostatnim oknie transferowym na giełdzie transferowej było natomiast wiele dobrych nazwisk bez klubu. Właśnie z tego skorzystał Enea Falubaz, który pozyskał m.in. Jarosława Hampela i Piotra Pawlickiego. To właśnie ten duet oraz „Shamek” mają poprowadzić zespół do utrzymania. Tomasz Lorek pochwalił działaczy z Zielonej Góry za dobrze przeprowadzone transfery.
– Falubaz bardzo mądrze zmontował zespół. Bracia Pawliccy – nie trzeba komentować. Byli uczestnicy cyklu Grand Prix, wojownicy fantastyczni. Przemek – dojrzały chłopak, który wiadomo, że serce ma większe niż Azja, Ameryka Południowa i Tasmania. Oglądał się za bratem, kiedy walczył o awans do GP w Challenge’u, siebie zabrał, ale brata ocalił, bo szukał kątem oka, gdzie jest braciszek. Bardzo ambitny zawodnik. Piotr Pawlicki zawsze wojownik, zawsze zadziorny. Można być o niego spokojnym, bo na trasie na pewno będzie szarpał i walczył. Jarek Hampel to jest piękny zastrzyk, bo pokazuje, że jest dojrzały i bardzo opanowany. Dokonuje bardzo mądrych wyborów. Będzie bardzo mocnym wzmocnieniem Falubazu – powiedział dla Radia Zielona Góra, Tomasz Lorek.
On będzie czarnym koniem?
Skład zielonogórzan uzupełnią Rasmus Jensen oraz Jan Kvěch. Ponadto w odwodzie Marka Mroza będzie Michał Curzytek. W Duńczyka bardzo wierzy m.in. Piotr Protasiewicz, który upatruje w nim objawienie tegorocznej PGE Ekstraligi. Z kolei Lorek mocno zwrócił uwagę na Czecha. Ma on za sobą dobry sezon w Rybniku, lecz teraz czekają go zupełnie nowe wyzwania. Oprócz rywalizacji na najwyższym poziomie rozgrywkowym stanie również do walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Zdaniem komentatora telewizyjnego Enea Falubaz nie musi martwić się o utrzymanie, a czeka ich walka o coś więcej.
– To nie jest koniec, bo jest Rasmus Jensen, Michał Curzytek, więc Zielona Góra wygląda bardzo solidnie, jeżeli chodzi o skład. I oczywiście Jan Kvěch. Myślę, że Kvěch to jest bardzo dobry zabieg. To jest zespół, który może śmiało nie drżeć o utrzymanie. Falubaz może sprawić sporą niespodziankę – dodał.
Enea Falubaz sezon rozpocznie od meczu wyjazdowego we Wrocławiu. Tam czeka ich pierwszy sprawdzian i porównanie siły z jednym z faworytów do walki o złoty medal Drużynowego Mistrza Polski. Później natomiast PGE Ekstraliga wróci do Zielonej Góry, gdzie na wyremontowanym stadionie przy W69 pojawi się ZOOleszcz GKM Grudziądz. Przed inauguracją jednak zawodników czeka wiele testmeczów, także z ekstraligowcami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!