Po piątkowym zwycięstwie tym razem obyło się bez niespodzianki. Falubaz Zielona Góra minimalnie pokonał Landshut Devils.
Zabrakło kilku biegów do kolejnej niespodzianki
Trzeba przyznać, że podopieczni Sławomira Kryjoma dzielnie trzymali się przez większość niedzielnego spotkania. Ekipę Landshut głównie trzymał przy życiu Dimitri Bergé, który jeździł jakby był z innej planety. Przez dziesięć wyścigów przeważało Devils, chociaż ich prowadzenie wahało się w przedziale od sześciu do dwóch punktów. Przed jedenastym biegiem niemiecki zespół miał jeszcze dwupunktową przewagę nad zielonogórzanami. Później nastąpiły trzy bardzo mocne ciosy gości w postaci 1-5, 2-4 i 1-5, które w zasadzie przesądziły o losach spotkania. Gospodarze nie mieli już szans na zwycięstwo, ale potrzebowali dwóch podwójnych wygranych, żeby chociaż zremisować. Czternasty i piętnasty bieg zakończył się ich triumfem, aczkolwiek w pierwszym wyścigu nominowanym było tylko 4-2.
Mimo porażki z Falubazem 44-46 zespół po raz kolejny pozostawił w miarę dobre wrażenie. Tym razem Dimitri Bergé nie mógł liczyć na równorzędne wsparcie od kolegów. Francuz w sześciu startach wywalczył 16 punktów i był jedynym zawodnikiem z „dwucyfrówką”. Więcej w Landshut oczekiwali od Kai’a Huckenbecka, Kima Nilssona i Martina Smolinskiego, którzy wywalczyli odpowiednio 8 i po 5 punktów. Swoje zrobił Norick Blödorn (7).
Wygrywają, ale luki dalej są widoczne
Choć Falubaz Zielona Góra po czterech spotkaniach nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki to luki w ich zespole są wyraźnie widoczne. Mianowicie w dalszym ciągu brakuje kontuzjowanych Luke’a Beckera i mającego go zastąpić Wiktora Trofimowa. Ponadto mocno nierówna jest formacja młodzieżowa zielonogórzan. O ile Michał Curzytek w miarę regularnie punktuje, to w „dołku” obecnie znajduje się Dawid Rempała. W niedzielę jedno z gorszych spotkań przytrafiło się Rasmusowi Jensenowi. Duńczyk na otwarcie przegrał z Mariusem Hillebrandem, a na przestrzeni całego spotkania wywalczył dla siebie i całego zespołu jedną „trójkę”.
W szeregach gości o wynik końcowy zadbało w sumie trzech zawodników. Rohan Tungate zdobył 12 punktów i bonus, Krzysztof Buczkowski 11, a Przemysław Pawlicki 10 i bonus. W następnej kolejce podopieczni Tomasza Szymankiewicz i Marka Mroza podejmą u siebie Arged Malesę Ostrów. Niewątpliwie będzie to jeden z najciekawiej zapowiadających się spotkań szóstej kolejki.
WYNIKI
Trans MF Landshut Devils: 44
9. Kai Huckenbeck (2,3,1*,0,2*) 8+2
10. Martin Smolinski (2,1,2,0,-) 5
11. Marius Hillebrand (1*,0,0,0,-) 1+1
12. Kim Nilsson (1,1,2,1) 5
13. Dimitri Bergé (3,3,3,1,3,3) 16
14. Erik Bachhuber (2*,0,0) 2+1
15. Norick Blödorn (3,1,2,1) 7
Enea Falubaz Zielona Góra: 46
1. Przemysław Pawlicki (3,2,3,2*,0) 10+1
2. Kacper Rychliński (-,-,-,-) NS
3. Rasmus Jensen (0,3,1*,2*,0) 6+2
4. Rohan Tungate (3,2*,2,3,2) 12+1
5. Krzysztof Buczkowski (2,2,3,3,1) 11
6. Michał Curzytek (1,1,0,1,3) 6
7. Dawid Rempała (T,0,0,0,1) 1
Bieg po biegu:
1. Pawlicki, Huckenbeck, Hillebrand, Jensen 3:3 (3:3)
2. Blödorn, Bachhuber, Curzytek, Rempała (T) 5:1 (8:4)
3. Bergé, Buczkowski, Nilsson, Rempała 4:2 (12:6)
4. Tungate, Smolinski, Curzytek, Bachhuber 2:4 (14:10)
5. Jensen, Tungate, Nilsson, Hillebrand 1:5 (15:15)
6. Bergé, Pawlicki, Blödorn, Curzytek 4:2 (19:17)
7. Huckenbeck, Buczkowski, Smolinski, Rempała 4:2 (23:19)
8. Bergé, Tungate, Jensen, Bachhuber 3:3 (26:22)
9. Pawlicki, Smolinski, Huckenbeck, Rempała 3:3 (29:25)
10. Buczkowski, Nilsson, Curzytek, Hillebrand 2:4 (31:29)
11. Tungate, Pawlicki, Nilsson, Huckenbeck 1:5 (32:34)
12. Curzytek, Blödorn, Rempała, Hillebrand 2:4 (34:38)
13. Buczkowski, Jensen, Bergé, Smolinski 1:5 (35:43)
14. Bergé, Tungate, Blödorn, Jensen 4:2 (39:45)
15. Bergé, Huckenbeck, Buczkowski, Pawlicki 5:1 (44:46)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!