Stelmet Falubaz Zielona Góra miał być murowanym faworytem do awansu z eWinner 1. Ligi Żużlowej. Choć ekipa z Grodu Bachusa w sezonie zasadniczym przegrała tylko trzy razy, to w wielu innych meczach jechała nieprzekonująco. Zdaniem Marka Cieślaka Falubaz to mocny zespół, jednak ma kilka problemów do rozwiązania.
14 meczów, 24 punkty – 9 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki. Wyniki Stelmet Falubazu Zielona Góra nie wyglądają źle, jednak zawodnicy z Myszką Miki na kevlarze nie są przedstawiani przed ćwierćfinałami jako faworyt do awansu. To przez to, że zielonogórzanie przez cały sezon zasadniczy byli bardzo nierówni. Z jednej strony potrafili pokazać ogromną moc w Rybniku czy podczas domowego meczu z H. Skrzydlewska Orłem Łódź. Z drugiej jednak Falubaz stracił bonusy w kilku dwumeczach, czasem dość kompromitująco, jak chociażby w Gdańsku czy Gnieźnie. Marek Cieślak uważa, że zespół mimo wszystko stać na awans.
Brak lidera problemem Falubazu
Wieloletni selekcjoner reprezentacji oraz były menadżer m.in. Falubazu uważa, że zespół nie ma silnego wodza i lidera. Cieślak twierdzi, że brak mocnego charakteru to duży problem zielonogórskiej ekipy. – Drużyna może mieć fajne nazwiska, ale musi mieć wodza, który trzyma „lejce” i wszystko ogarnia, a do tego mobilizuje zespół. W drużynie zawsze są jakieś konflikty między zawodnikami, więc taki wódz musi mieć charyzmę, bo bez tego można wziąć fajnych zawodników, a i tak się wtedy wszystko „rozłazi” – mówi Cieślak dla Gazety Lubuskiej.
Zdaniem doświadczonego szkoleniowca i telewizyjnego eksperta, problemem zielonogórzan jest też zamieszanie, którego nie brakowało wokół zespołu. W trakcie sezonu rozwiązano umowę z Piotrem Żyto. Powodem były porażka w Gdańsku i niezrozumiałe decyzje. Decyzja o zwolnieniu menadżera powinna być jednak szybsza. – Myślę, że za dużo było w trakcie sezonu przetasowań w Falubazie. Jeśli trener nie odpowiadał władzom klubu, trzeba było dokonać zmiany znacznie szybciej i dać szanse komuś innemu, by miał jeszcze czas na rozeznanie i opanowanie drużyny. Zwolnienie trenera w trakcie rozgrywek nie wróży niczego dobrego. Ktoś musi tym wszystkim kierować, bo nie jest tak, że prezesi zawsze wszystko wiedzą lepiej – podkreśla Marek Cieślak.
Bardzo mocna kadra
Wyniki, a przede wszystkim styl zielonogórzan są pewnym zaskoczeniem, ponieważ zespół jest na papierze bardzo mocny. Potwierdza to Marek Cieślak, który uważa, że to nie jest drużyna gorsza od głównego rywala w walce o awans – Abramczyk Polonii Bydgoszcz. – Na pewno nie jest słabszy, tu chodzi jedynie o siłę mentalną. Falubaz ma świetnych zawodników. Na pewno nie jest to gorsza ekipa od bydgoskiej. Fakt, Polonia ma dobrego juniora, w Falubazie jest problem z młodzieżą, ale reszta? Jeleniewski, Michaiłow, czy Žagar, to są fajni zawodnicy, ale gdzie im do Falubazu.
Pierwszy mecz fazy play-off zielonogórzanie odjadą w najbliższą sobotę, 6 sierpnia. Początek starcia z H. Skrzydlewska Orłem Łódź zaplanowano na 14:00. Pierwotnie pojedynek miał się odbyć 31 lipca, jednak przełożono go z powodu złych prognoz pogody na wniosek obu klubów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!