Unia Tarnów pokonała na własnym stadionie Abramczyk Polonię Bydgoszcz 53:37 i na dobre zostawiła za sobą wysoką porażkę z eWinner Apatorem Toruń. Postacią, która zdecydowanie wyróżniała się sobotniego wieczora, był Ernest Koza.
Wychowanek „Jaskółek” zdobył na swoim koncie 10 punktów z bonusem. Koza, jak i cała drużyna dużo lepiej wychodzili ze startów, ale sama prędkość na trasie była wystarczająca by zajmować czołowe pozycje. Gdyby nie ostatnie miejsce w piętnastej gonitwie jego wynik byłby jeszcze bardziej okazały.
Po wygranym spotkaniu zawodnik Unii Tarnów nie krył zadowolenia z dobrego wyniku. – Cieszę się, że udało mi się dziś solidnie zapunktować. Po to jeździmy na tym żużlu, żeby robić te punkty i mi dziś się to udawało. Nawet jak spojrzę w program, to widzę, że ten wynik jest w porządku. Do tego dzisiaj wszyscy pojechaliśmy dobrze, mecz wygrany, tak więc każdy jest zadowolony – mówił po zawodach 26-latek.
Unia Tarnów wróciła do wygrywania po sromotnej porażce z eWinner Apatorem Toruń. Zdaniem żużlowca to pokazuje, że on i jego koledzy na poważnie będą liczyć się w stawce. – Na pewno każdy z nas liczy na dobry wynik sportowy. Chcemy jeździć jak najlepiej, a nie tylko statystować w tych rozgrywkach. Nie wiem, co przyniesie ten sezon, ale my będziemy starać się jechać jak najlepiej – powiedział.
Szybkie motocykle Ernesta Kozy to zasługa lokalnego speca od silników, cenionego tunera Jacka Rempały. – Przed meczem moim silnikiem zajął się pan Jacek Rempała, któremu bardzo dziękuje. Wziął go, zobaczył po swojemu czy wszystko jest, jak należy. Dzień wcześniej trenowaliśmy, czułem, że jest ok. Ten tor na zawodach też był troszkę inny. Nie był taki twardy, co było widać po czasach, które można było osiągnąć – dodał.
Kolejne zawody już w najbliższą sobotę. „Jaskółki” zmierzą się na wyjeździe z Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem Gniezno. Jak mówi Koza, cieszy brak przestojów w jeździe. – Bardzo dobrze, że te zawody są tydzień w tydzień. Przedtem czekaliśmy, nic się nie działo, dlatego to dla zawodnika jest bardzo dobre, by dużo jeździł. Nieraz były przerwy wakacyjne po 2-3 tygodnie. Dobrze, że tego nie ma. Ja już myślę o kolejnym meczu – skwitował Koza.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!