6. Memoriał Krystiana Rempały zakończył żużlowy sezon w Tarnowie. Był to również wyjątkowy dzień dla wychowanka „Jaskółek" i tegorocznego kapitana - Ernesta Kozy. Żużlowiec postanowił zakończyć karierę, a poniedziałkowy turniej był ostatnim w jego żużlowej przygodzie.
Koza, który był czołowym żużlowcem Unii w tym sezonie był w planach drużyny na przyszły sezon. 29-latek postanowił jednak zamknąć etap żużla w swoim życiu. W Memoriale był blisko podium, a finalnie zajął czwartą lokatę. Po zawodach podzielił się swoimi emocjami jakie mu towarzyszyły.
– Karol Garncarz (speedwaynews.pl): Jak się czujesz jako sportowy emeryt?
– Ernest Koza (Unia Tarnów): Elegancko! Bardzo dobrze, bo cało i zdrowo zakończyłem te zawody.
– Kiedy postanowiłeś, że ten sezon będzie tym ostatnim?
– Powiem szczerze, że jakoś w trakcie sezonu. To było tak naprawdę trochę zaplanowane od dłuższego czasu. Chciałem widzieć jak te wyniki sportowe wypadną, w którą stronę to pójdzie. Stwierdziłem, że nie ma sensu tego ciągnąć na siłę. Mam małe dzieci i szukam też trochę stabilizacji. W sporcie kontuzja może się często zdarzyć, a to od razu wyklucza Cię z kilku spotkań, a to też cios pod kątem zarobkowym.
– Ciężko się utrzymać z samego żużla?
– Ciężko, nie będę ukrywał i mówił, że jest inaczej. Lata mi lecą, dlatego stwierdziłem, że kończę karierę żużlowca.
– Znudził Ci się żużel?
– Nie, nie znudził, ale tutaj inne aspekty o tym zadecydowały. Tak jak mówiłem wcześniej. To była decyzja przemyślana.
– Co miałeś w głowie wiedząc, że to są twoje ostatnie zawody?
– Cieszyłem się! Zależało mi, aby się dobrze pokazać, chciałem objechać zdrowo i stanąć na podium. Finalnie niewiele brakło, bo zająłem czwarte miejsce, trochę pechowe, ale i tak się cieszę.
– Docenili cię szczególnie twoi kibice. Musiałeś to czuć i widzieć.
– Oczywiście! To było bardzo fajne, dziękuje za to wsparcie.
– Ernest, za tobą cała kariera żużlowca. Kilka dobrych lat spędziłeś na motocyklu. Nie brakowało dobrych momentów, dobrych sezonów w twoim wykonaniu.
– Tak jak mówisz, trochę tego było. Swoje już pojeździłem. Mam 29 lat, teoretycznie jak na żużlowca to połowa tego sportowego życia, ale ja niczego nie żałuję.
– Odchodzisz całkiem od żużla? Czy można będzie się spotkać w parku maszyn podczas meczów czy w studio podczas transmisji?
– Na pewno wciąż będę przy tym sporcie, będę się kręcił przy chłopakach, pomagał im. Cały czas będę blisko tego sportu.
Ernest Koza kończy karierę w wieku 29 lat. Wychowanek Unii Tarnów żużlową licencję uzyskał w 2012 roku. Pierwsze szlify w ligowym ściganiu zbierał w barwach Wandy Kraków. W latach 2014-2015 był zawodnikiem ekstraligowej wówczas Unii Tarnów.
Następnie reprezentował barwy zespołów z Krosna i ponownie Krakowa. Z Unią Tarnów związał się ponownie w latach 2019-2021, przed rokiem był zawodnikiem Startu Gniezno, po czym znów wrócił do grona „Jaskółek” zostając kapitanem zespołu.
Miniony sezon był całkiem udany w wykonaniu Ernesta Kozy. Ze średnią biegopunktową 1,796 zajął osiemnaste miejsce w klasyfikacji indywidualnej 2. Ligi Żużlowej.
3 x ZAKŁAD BEZ RYZYKA – sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!