Mecz pomiędzy KS Apatorem Toruń a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa zakończył się triumfem gospodarzy 49:41. Punkt bonusowy pojechał do Częstochowy.
Blisko bonusa
Torunianom do punktu bonusowego zabrakło zaledwie dwóch punktów. Można myśleć o wielu sytuacjach, kiedy mogli dorzucić coś do dorobku drużyny. Słaby występ Pawła Przedpełskiego, a przede wszystkim Wiktora Lamparta. Taśma Roberta Lamberta. Upadek Pawła Przedpełskiego, czy przegrana Krzysztofa Lewandowskiego z Kajetanem Kupcem.
– Cieszymy się, że wygraliśmy. Dwa punkty zdobyte. Mogliśmy za trzy, ale nie ma co roztrząsać. Idziemy dalej. Możemy szukać punktów wszędzie, gdzie zabrakło, ale każdy chce je zdobywać. Częstochowa też ich potrzebowała. Mamy kolejne mecze i liczy się wygrana oraz dobre widowisko – podsumował Emil Sajfutdinow.
Tor do ścigania
Pomimo burzy, która przetoczyła się w dzień meczowy nad Toruniem, udało się przygotować tor, który zapewnił kibicom widowisko. Emil Sajfutdinow zdobył w tym spotkaniu 12 punktów i bonus. Choć po trasie wyglądało to naprawdę dobrze, starty lidera Apatora nie były tego dnia jego mocną stroną.
– Tak, na całym torze można było się próbować napędzać i wyprzedzać. Co do startów, nie wiem, tak się układało. Pole było mniej korzystne do startu. Motor nie wyjeżdżał mi stamtąd, tak jak zakładałem. To czwarte pole, to było dużo luźnego, ale nie narzekam. Chciałoby się lepiej, ale co zrobisz. Zrobiłem dobre punkty i miałem dobrą trasę, a liczy się to, kto przyjeżdża pierwszy – przyznał Sajfutdinow.
Praca, praca i jeszcze raz praca
Torunianie zajmują aktualnie 4. miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie 12 punktów. Tuż za nimi plasuje się kolejny rywal – GKM Grudziądz, z którym torunianie zmierzą się na Motoarenie 4 sierpnia, a dzieli ich zaledwie jeden punkt. Na miejscu trzecim znajduje się z kolei Sparta Wrocław, która wywalczyła dotychczas 16 punktów. Torunianie przez chwilę mieli problemy ze sprzętem i wydawało się, że jedynie Robert Lambert staje na wysokości zadania.
– To już było, ostatnie mecze były już dobre. Nie będę patrzeć w przeszłość. Co było, to było. Trenuję, chcę, żeby było lepiej. Nie siedzę, dużo próbuję i trenuję razem z chłopakami. Cały czas pracujemy. Nie jest tak, że odjechaliśmy mecz i siedzimy. Będziemy trenować i będziemy próbować różnych rozwiązań. Na pewno to nie jest tak, że teraz mamy spacerek i będziemy sobie po prostu jeździć. Jeżeli chcemy być w play-offach, to musimy być mocni – skomentował Sajfutdinow.
4 sierpnia torunianie podejmą na domowym torze drużynę z Grudziądza. Pierwszy mecz przegrali 42:47, czy uda im się tym razem wygrać za trzy punkty? Na ostatnie spotkanie rundy zasadniczej udadzą się do Zielonej Góry. Spotkanie domowe wygrali zaledwie 46:44, więc nie udało im się wypracować odpowiedniej zaliczki przed spotkaniem wyjazdowym, które dla Torunia są niezmiernie ciężkie. Choć miejsce w fazie play-off powinno być raczej bezpieczne, to już to, z którego miejsca w tabeli się do niego dostaną, pozostaje zagadką.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!